Rozpoczęcie rozmów nad nową umową koalicyjną to wstęp do realizacji szeroko zakrojonych planów Jarosława Kaczyńskiego – pisze Janusz Rolicki, felietonista Faktu
PiS po wyborach prezydenckich, pomimo, że nic się formalnie w Rzeczypospolitej nie zmieniło i dalej rządzi ten sam prezydent i ta sama partia, funduje nam coś w rodzaju staropolskiego interregnum. W dawnej Polsce po zgonie króla, a więc braku władcy, państwem formalnie zarządzał prymas. Dziś natomiast robi to prezes z Nowogrodzkiej. Wszyscy wokół niego niepewni przyszłości trzęsą się jak osiki, a on szykuje i przymierza nowe figury do zarządzania nami maluczkimi. W tej sytuacji, jak głębokie będą zmiany w rządzie, nie wie chyba nawet sam premier, który wedle pogłosek ma pozostać na posadzie. Chociaż, uwaga, ponoć ryje pod nim każdy, kto może. Oficjalnie w rozpoczętych właśnie rozmowach koalicyjnych chodzi o usprawnienie rządzenia państwem. Będzie trudno, bo w ciągu ostatnich pięciu lat nad Wisłą namnożyło się nowych ministerstw i urzędów. Za stołem, przy którym obraduje rząd, brakuje już miejsc dla nowych urzędników, a spraw do zarządzania za sprawą pandemii, tarczy antykryzysowej przybyło całe multum. Mimo to premier zarządził przerwę w obradach do połowy lipca. Co ministrowie przyjęli ochoczo i z werwą rzucili się na pomoc w wyborczych zmaganiach pana prezydenta Dudy. I trzeba przyznać, że wybory, z ich puntu widzenia, poszły jak się patrzy. Żal jedynie, że Ministerstwo Zdrowia ledwie dyszy i nie pomoże mu mężne przyjęcie na klatę przez ministra Szumowskiego 70 milionowego, w złotówkach, pakietu wyborczego wicepremiera Sasina. A przecież gdzieś trzeba zaksięgować deficyt poczty, skoro pomimo mężnej krzątaniny pana wicepremiera, nie poradziła sobie z wyborami. Do tego szykuje się reforma Funduszu Ochrony Zdrowia, która zdaniem eks-ministra Sośnierza scentralizuje ten fundusz tak mocno, że pacjenci, by trafić do lekarza, będą musieli szukać skierowania u prezesa w Warszawie. Trzeba jeszcze pamiętać o czternastych i piętnastych emeryturach, a także bonach urlopowych. A w kasie rządowej podobno mało zostało. Na szczęście zafundowane nam przez ministra Ziobrę zerwanie konwencji stambulskiej nie będzie kosztować nas milionów złotych, tylko utratę dobrego imienia w świecie. Rząd na razie duma, jak zwiększyć dozwoloną prawem normę zadłużenia państwa, którą, jak przypuszcza opozycja, już przekroczyliśmy. Pozwoli to ekipie rządzącej upichcić budżet, nawet jeśli będzie zadłużony a nie zrównoważony. Wątpliwe też, by na koniec roku – jak kiedyś zapowiadał prezes – minimalna płaca wzrosła do 3 tysięcy złotych. Żegnajcie więc marzenia słabo zarabiających, bo krawiec tak kraje, jak mu materii staje. Roboty jest więc huk i rząd się do niej przysposabia. Ważne, że dzięki odchudzeniu rządu ministrowie nie będą już sobie wzajemnie przeszkadzali, jak ponoć bywało. Znając dokonania pana premiera z nadzieją spoglądamy więc w przyszłość.
Gdy tylko poczujemy ugryzienie, jest wymieniany jako pierwszy winowajca. Komar. Najbardziej dokuczliwe skojarzenie z latem. Choć kąsa, żądli, tnie nam skórę wiele innych stworzeń. Są podobno jeszcze miejsca, gdzie jest dość sucho i komarów nie widać. Ale się pokażą. Specjaliści nie dają nadziei.
Jakie buty wybrać na wesele, gdy jesteśmy gośćmi? Czy lepiej zdecydować się na klasyczne, eleganckie szpilki czy wygodne płaskie obuwie, w którym bez trudu przetańczymy całą noc? W tym artykule znajdziesz przegląd modnych damskich butów na wesele i bez trudu zadecydujesz, czy lepiej postawić na klasyczne eleganckie szpilki czy płaskie i wygodne baleriny. A może to da się połączyć?
Sezon rowerowy w pełni, więc to ostatni dzwonek, aby wybrać odpowiedni jednoślad dla siebie. Rower to doskonała opcja dla osób aktywnych i chcących zadbać o sylwetkę – przecież wystarczy zaledwie 5 kilometrów, by spalić 300 kcal. To świetna informacja dla tych, którzy mają na względzie nie tylko dobro planety, ale także swoje zdrowie. Sprawdź, jaki rower będzie najlepszy dla ciebie.
Jazda na rowerze to jedna z najzdrowszych, a zarazem najatrakcyjniejszych form rekreacji. Mogą z niej skorzystać wszyscy – młodsi, starsi, osoby wysportowane, jak i również te mniej. Czy ty również należysz do grona cyklistów, a jazda na rowerze sprawia ci wiele radości? Sprawdź, co może ci się przydać podczas mniejszych i większych wypraw.
Rywalizujący w ekstraklasie Trefl przekazał w poniedziałek, że dziewczyny obu siatkarzy, u których stwierdzono obecność koronawirusa, także miały pozytywny wynik testów. We wtorek rano powinny być znane wyniki badań dwóch kolejnych zawodników gdańskiej drużyny.
W poniedziałek w Łodzi odbył się drugi wewnętrzny mecz kadry siatkarzy. Zespół Vitala Heynena grał między sobą, bo reprezentacja Estonii w ostatniej chwili zrezygnowała z przylotu do Polski w obawie przed koronawirusem. Drużyna Karola Kłosa okazała się lepsza od zespołu Wilfredo Leona (2:1). Rozegrany w łódzkiej Sport Arenie mecz zakończył sezon reprezentacyjny.
Od godziny 00:01 w poniedziałek obowiązuje porozumienie w sprawie całkowitego i wszechstronnego przerwania ognia między wojskami ukraińskimi i prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy. Jak dotychczas brak informacji o jego naruszeniu. Porozumienie negocjatorów Ukrainy i Rosji oraz OBWE osiągnięto w ubiegłą środę.
Siatkarki reprezentacji Polski trenujące na zgrupowaniu w Szczyrku pomyślnie przeszły badania na obecność koronawirusa. Żadna z nich nie jest zarażona, więc spokojnie mogą przystąpić do ostatnich w tym sezonie sparingów ze Szwajcarią.
Skrajnie niekorzystne umowy będzie można zakwestionować i to nawet po wielu latach. Nad takim rozwiązaniem pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Ma to poprawić prawną sytuacją osób, które z powodu niedołęstwa lub fatalnej sytuacji finansowej zawarli umowę, która już na pierwszy rzut oka jest skrajnie dla nich niekorzystna. Polacy czekali na to prawo od upadku komuny i pojawienia się w naszym kraju tzw. garnkowych naciągaczy.
W 1945 roku Niemcy założyli na nim ładunki wybuchowe, lecz cudem przetrwał. Teraz na zabytkowy most nad jeziorem Pilchowickim na Dolnym Śląsku czyhają Amerykanie. Chcą zabytek wysadzić w powietrze. Stalowy most swoje ostatnie zadanie miałby spełnić w kolejnej części hollywoodzkiego hitu. Nieoficjalnie mówi się, że za widowiskową eksplozją miałby stać sam… Tom Cruise. – Niech wysadzi sobie most Brookliński! – oburzają się Dolnoślązacy.