Przy Wiejskiej luzują obostrzenia. Zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy odbędzie się w Sejmie bez limitu obecności parlamentarzystów na sali plenarnej. Okazuje się też, że po wakacjach Sejm ma już obradować wg. starych zasad. – Epidemia nie minęła, to nieodpowiedzialne działanie – mówi Faktowi Krzysztof Kuszewski, epidemiolog i były wiceminister zdrowia.
6 sierpnia w gmachu Sejmu zbierze się przy Zgromadzenie Narodowe, czyli organ składający się z posłów i senatorów. Przed tym gremium przysięgę złoży nowo wybrany prezydent Andrzeja Dudy. Po raz pierwszy od wybuchu pandemii parlamentarzyści wejdą na salę plenarną bez limitu – zwraca uwagę Rzeczpospolita. To 560 parlamentarzystów obu izb, a także oficjele oraz zaproszeni goście.
Kilkaset nowych przypadków dziennie Ponad 41 tys. zakażonych pacjentów od początku epidemii, kilkaset nowych przypadków odnotowywanych codziennie (23 lipca było ich 418) oraz to, co najtragiczniejsze – codziennie z powodu koronawirusa umierają ludzie, głównie starsi. W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o zgodzie kolejnych 9 osób. Od początku pandemii, w Polsce zmarło 1651 osób zarażonych COVID-19.
Czy w tej sytuacji organizowanie zaprzysiężenia Andrzeja Dudy jednak bez obostrzeń sanitarnych, to dobry pomysł? – To wyjątkowo nieodpowiedzialne – mówi Faktowi Krzysztof Kuszewski, lekarz, epidemiolog i były wiceminister zdrowia. – Na całym świecie obostrzenia wracają, epidemia nie zniknęła. Może premierowu się wydaje, że epidemia minęła. Tymczasem ona cały czas trwa – mówi nam epidemiolog. – Mamy kilkaset nowych przypadków dziennie, z punktu widzenia epidemii, zebranie się tylu osób w jednym miejscu nazwałbym mało rozsądnym – twierdzi Kuszewski. Lekarz dodaje, że na politykach ciąży szczególna odpowiedzialność i mogliby też swoim zachowaniem dać dobry przykład, jak postępować należy.
„Po wakacjach do normalnej pracy” W Polsce obostrzenia w pracach Sejmu i Senatu wprowadzono od posiedzenia przypadającego pod koniec marca. Ograniczono wówczas możliwość wchodzenia do Sejmu osób, których obecność nie jest niezbędna dla pracy izby. Wchodzącym zaczęto mierzyć temperaturę, również posłom oraz częściowo zamknięto salę plenarną. Wprowadzono limity dla każdego z klubów, uzgadniane przed każdym posiedzeniem. Pozostałych posłów zaczęto rozpraszać po innych salach. W dodatku Sejm zmienił regulamin, wprowadzając możliwość głosowania zdalnego i udziału w posiedzeniach online. „O tym, że te reguły nie będą obowiązywać podczas zaprzysiężenia Dudy, usłyszeli w środę od marszałek Elżbiety Witek z PiS uczestnicy Konwentu Seniorów, w skład którego wchodzą też wicemarszałkowie i przedstawiciele klubów” – pisze Rzeczpospolita.
Wskazuje, że Zgromadzenie Narodowe ma swój regulamin i gdyby miało obradować w ograniczonym składzie, najpierw musiałoby zebrać się w całości, by ten regulamin zmienić. Posiedzenie ma odbyć się przy zachowaniu reżimu sanitarnego, czyli m.in. w obowiązkowych maseczkach. Jakie inne zostaną wprowadzone obostrzenia, jeszcze nie wiadomo. – Jesteśmy na etapie sprawdzania, ile osób zadeklaruje swój udział – mówi jeden z sejmowych urzędników. To nie koniec zmian. Uczestnicy konwentu usłyszeli też od marszałek Witek, że po wakacjach, czyli począwszy od posiedzenia zaplanowanego na połowę września, Sejm ma wracać do normalnej pracy – pisze gazeta. – Marszałek zaznaczyła, że stanie się tak, jeśli nie pogorszy się sytuacja z pandemią Covid-19 – relacjonuje Rzeczpospolitej obecny na posiedzeniu konwentu szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Regulamin wciąż obowiązuje Gazeta przypomina, że wciąż obowiązuje regulamin Sejmu zmieniony po wybuchu pandemii, który przewiduje, że w czasie ogłoszenia stanu epidemii posiedzenia odbywają się z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej, umożliwiających porozumiewanie się na odległość i że podobnie jest z posiedzeniami komisji.
„Planowane zmiany nie oznaczają, że Sejm ruszy pełną parą. Od września do końca roku zaplanowano zaledwie 11 dni posiedzeń, a posłowie w każdym miesiącu za wyjątkiem grudnia mają pojawić się przy Wiejskiej na zaledwie dwa dni. Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia, że obowiązujący stan epidemii wymaga „możliwie syntetycznego planowania prac legislacyjnych”. Nie wyklucza jednak, że harmonogram posiedzeń zostanie znacznie rozszerzony” – czytamy w Rzeczpospolitej. (RP/PAP/Fakt)