Grupa amerykańskich senatorów w liście do szefa Pentagonu apeluje o przyspieszenie działań na rzecz usunięcia Turcji z programu F-35 Joint Strike Fighter, niezależnie od kosztów, jakie będą się z tym wiązać.
6 lipca br. czterech amerykańskich senatorów, po dwóch z partii demokratycznej i republikańskiej, skierowało list do Sekretarza Obrony Marka Espera w sprawie usunięcia Turcji z programu F-35 Joint Strike Fighter i łańcucha dostaw części do tych samolotów. Ich zdaniem cały proces jest opóźniony i powinien zostać przyspieszony, niezależnie od kosztów, z jakimi będzie się to wiązać. Według senatorów, opóźnienia sprawiają, że USA wyglądają „słabo”, a do tego osłabiają wysiłki dyplomatyczne na rzecz powstrzymywania sprzedaży rosyjskiej broni w obliczu obowiązujących sankcji.
Jak pisaliśmy, w kwietniu 2019 roku USA wstrzymały dostawę F-35 do Turcji . Udział kraju w programie F-35 został zawieszony. Jednak w ubiegłym tygodniu rzeczniczka Pentagonu powiedziała, że Turcja będzie dalej produkować ponad 100 części do samego układu napędowego tych samolotów, a także wiązki przewodów czy centralne elementy kadłuba aż do 2022 roku. Podkreślała, że należy unikać „kosztownego, niszczącego i marnotrawnego zrywania kontraktów”, dodając przy tym, że poczyniono „znaczące postępy” w zapewnieniu alternatywnych źródeł dostaw potrzebnych części.
W swoim liście politycy wyrażają niezadowolenie z faktu, że choć Turcja, zgodnie z zapowiedziami Pentagonu, miała przestać być dostawcą części do F-35 w marcu tego roku, to faktycznie będzie nim dalej przez kolejne dwa lata. Podkreślają, że przyjęta przez Kongres i podpisana przez prezydenta Donalda Trumpa ustawa domagająca się od Turcji porzucenia planów zakupu rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400 była dla Ankary „jasnym sygnałem dyplomatycznych”, który jest jednak osłabiany przez „ciągłe opóźnienia w usunięciu Turcji z łańcucha dostaw” ze strony Pentagonu. Zaznaczają, że takie działanie „utrudnia dyplomatyczne i geopolityczne wysiłki naszego kraju, by naciskać na Turcję, żeby odwróciła kurs”.
Zwrócono też uwagę na kwestię, o której informowaliśmy wcześniej, że Rosjanie są gotowi dostarczyć Turcji swoje myśliwce Su-35 w miejsce amerykańskich F-35 , jeśli Turcy wyrażą taką chęć.
W liście napisano też, że Kongres od początku zdawał sobie sprawę, że usunięcie Turcji z programu spowodowałoby dodatkowe koszty dla Pentagonu i amerykańskich podatników. Senatorowie uważają jednak, że jest to „konieczne zło”, gdyż celem jest „zachowanie integralności programu i potwierdzenie zaangażowania dyplomatycznego naszego kraju w ramach NATO”. Przypomnieli też, że Kongres domagał się usunięcia Turcji w ciągu miesięcy, a nie lat. Oczekują też od Espera wyjaśnień, kto zezwolił na dalsze zamawianie u Turków części na okres późniejszy niż luty 2020 roku i dlaczego Pentagon ociąga się z wdrożeniem wytycznych Kongresu.
Ponadto, senatorowie domagają się listy wszystkich aktywnych kontraktów z tureckimi producentami, nie tylko tych związanych z programem F-35 wraz z datami, kiedy weszły one w życie i kiedy wygasają.
Jak pisaliśmy , amerykański senator Partii Republikańskiej John Thune zaproponował zakup rosyjskich systemów S-400 od Turcji. W nawiązaniu do propozycji w czerwcu br. złożył projekt zmiany ustawy o budżecie obronnym USA na rok 2021 r. (NDAA). Miałoby to doprowadzić do przerwania impasu pomiędzy Ankarą i Moskwą, do którego doszło w związku z zamówieniem przez Turcję rosyjskich systemów S-400 od Rosji i możliwością całkowitego wykluczenia kraju przez USA z wielonarodowego programu F-35. Zwracano uwagę, że latanie tymi samolotami w bezpośredniej bliskości S-400 mogłoby doprowadzić do wykrycia ich słabych punktów, szczególnie dotyczących technologii stealth, przez Rosjan.
Ponadto, doniesienia medialne sugerują, że w listopadzie 2019 roku Turcja przetestowała kupione od Rosji systemy obrony powietrznej S-400 na swoich myśliwcach F-16 . Doniesienia potwierdza agencja „Tass” u anonimowego źródła związanego z tureckim przemysłem zbrojeniowym.
Jak pisaliśmy , w lipcu 2019 rozpoczęły się dostawy rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400 do Turcji. Spowodowały one kryzys w relacjach pomiędzy Waszyngtonem i Ankarą. USA chciały, aby Turcja zrezygnowała z umowy. W zamian Turcja miałaby kupić amerykańskie zestawy Patriot. USA przestrzegały, że z powodu umowy z Rosją sprzedaż myśliwców F-35 dla Turcji może zostać opóźniona, lub nawet odwołana. Pomimo ostrzeżeń USA, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan odmówił wycofania się z umowy.
Na początku maja br. szef tureckiego przemysłu obronnego Ismail Demir powiedział, że polecenie ws. usunięcia Turcji z programu nie ma żadnego znaczenia, bo USA i tak wciąż kupują od Turków części do F-35, a tureckie zakłady dalej je produkują i dostarczają.
Turcja co prawda zapłaciła za sześć samolotów wielozadaniowych F-35 (zamówiła ich łącznie 100), ale pozostają one w USA i Amerykanie zapowiadają, że nie trafią do Turcji. Na razie nie wiadomo, jaki będzie ich los. Niewykluczone, że po ewentualnych modyfikacjach trafią do amerykańskiego lotnictwa.
W Turcji produkowane są nie tylko części do F-35, ale również do myśliwców F-16 i wielu innych programów obronnych. W razie nałożenia na Ankarę sankcji przez USA, kontrakty te byłyby zagrożone. Niedawno agencja Bloomberg podała, że Turcja gromadzi części do własnej floty F-16, liczącej około 250 maszyn, w razie odcięcia dostaw części zapasowych ze Stanów Zjednoczonych.
airforcemag.com / Kresy.pl