Rządzący chcą dostępu do naszych danych. Czy to groźne?

Czy władza chce nas inwigilować? Pod płaszczykiem walki z koronawirusem pojawiają się niebezpieczne zapisy. Jak choćby ten, że służby będą miały dostęp do lokalizacji obywateli. W programie “Koronawirus. Raport Faktu” dyskutowali o tym eksperci Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panaptykon oraz Patryk Słowik z Dziennika Gazety Prawnej.

 KATARZYNA SZYMIELEWICZ, Fundacja Panoptykon: Nie ufam państwu 

Przepisy zawarte w nowej tarczy antykryzysowej nie dają politykom dostępu do lokalizacji każdego obywatela. Chodzi o taki tryb, w którym organy państwa mogą uzyskać informacje zbiorcze o lokalizacji ludzi. Ale bez danych osobowych. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach, kiedy w grę wchodzi nadzór epidemiologiczny albo kwarantanna, mogą ustalać lokalizację konkretnej osoby. W projekcie był zapis, który dawał premierowi prawo do sięgnięcia po dane konkretnych osób bez względu na stan ich zdrowia, ale ten przepis udało się zablokować. 

Te przepisy nie są nowe, ponieważ służby mają prawo dostępu do danych telekomunikacyjnych, w tym do naszej lokalizacji, już od 10 lat. Stąd nasza walka między innymi o to, żeby służby były nadzorowane w sposób niezależny. Aby istniały organy, które sprawdzają, kto i po co sięga. Kilka lat temu media donosiły o milionach bilingów, co pozwoliło zorientować się, że służby z nieznanych powodów sięgają masowo po bilingi Polaków.

Nie widzę problemu, aby państwo sięgnęło po takie dane w konkretnym przypadku, w konkretnym celu i z konkretnych powodów. Ale potem powinno je usunąć. Nie zaufam państwu, skoro nie mamy środków kontroli nad tym systemem. I to jest problem fundamentalny. Politycy nie potrafili tego przepracować przez ostatnią dekadę, więc będzie nam towarzyszył niepokój o to, jak służby wykorzystują swoje kompetencje. 

 PATRYK SŁOWIK, dziennikarz “Dziennik Gazeta Prawna: spodziewam się kolejnych prób odarcia nas z prywatności 

Podstawową kwestią jest to, jak będą wykorzystywane te przepisy. Jeżeli mamy zaufanie do rządu, a niektórzy mówią, że mają, to nie ma nic złego w istnieniu takich przepisów. Pytanie, czy te przepisy będą wykorzystywane tylko w celach wskazanych w ustawie. Mnie bardziej niepokoi nie to, co zostało zawarte w tarczy, tylko związana z tym pewna tendencja. Widzimy po stronie władzy tendencję do zaostrzania tego typu regulacji, bo – jak ona twierdzi – musimy walczyć z epidemią koronawirusa. A ja się zastanawiam, czy jak już zwalczymy koronawirusa, to rządzący nie powiedzą, że te przepisy świetnie się sprawdzają i należy je wprowadzić w szeregu innych działań?  

Poza tym obawiam się, że większość społeczeństwa nie ma nic przeciwko odbieraniu pewnych praw, jeżeli się przekona ludzi, że one są odbierane w celu walki o jakąś nadrzędną wartość. Dziś walczymy o zdrowie i życie, dlatego możemy częściowo zrezygnować z prywatności. Ale tendencja u rządzących, niezależnie od tego, kto rządzi, jest taka, aby swoje uprawnienia poszerzać a nie ograniczać. I myślę, że to nieuniknione, że w najbliższych miesiącach jeszcze kilkakrotnie będzie podejmowana walka rządzących, aby móc więcej.

W tarczy antykryzysowej najbardziej bolesny jest ograniczony dostęp do informacji publicznej. Urzędnicy nie muszą odpowiadać na pytania dziennikarzy ani wnikliwych obywateli. Istotą jest to, że jeżeli władza nie będzie chciała odpowiadać na niewygodne dla niej pytania, to obecnie do czasu ustania epidemii nie musi na nie odpowiadać. 

Ciemna noc, cisza na pustych ulicach, ale w oknach krakowskiej siedziby PiS pali się światło. To tam do 2 w nocy Jarosław Kaczyński (71 l.) debatował ze swoimi zaufanymi ludźmi o nadciągających wyborach prezydenckich.

Od poniedziałku 20 kwietnia rząd zniósł ograniczenie zakazu wejścia do lasów z powodu epidemii koronawirusa. Istnieje jednak obawa, że długo tą wolnością się nie nacieszymy. Jak na ironię, to wszystko przez ładną pogodę. Brak obfitych opadów spowodował, że ściółka w lasach jest bardzo sucha. Jak drewno naszych mebli. W niemal każdym lesie obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego!

– Obawiam się, że służba zdrowia została dziś całkowicie podporządkowana celom zakaźnym i nie jestem pewna, jak wygląda opieka nad pacjentami przychodzącymi z innymi sprawami czy przewlekle chorymi. Od dawna brakowało w Polsce leków onkologicznych, teraz sytuacja może znacznie się pogorszyć. I to może być powód do śmiertelności znacznie większej niż z powodu koronawirusa – alarmuje wirusolog prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Tych nowożeńców nie powstrzymała nawet epidemia! Marta i Mariusz w maseczkach na twarzy powiedzieli sobie sakramentalne „tak” w kościele św. Kazimierza Królewicza w Suwałkach. Choć swojego szczęścia nie mogli dzielić z rodziną, nie chcieli już dłużej żyć bez sakramentu małżeństwa.

Jena – miasto położone w kraju związkowym Turyngia jako pierwsze w Niemczech wprowadziło obowiązek zakładania masek ochronnych. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Od dziewięciu dni nie odnotowano tam żadnych nowych zakażeń koronawirusem. Jak twierdzą lokalne władze, pozytywny skutek przyniosła także wzorowa postawa mieszkańców, którzy poważnie potraktowali obowiązujące obostrzenia.

Pandemia koronawirusa nie zwalnia tempa. Na całym globie odnotowano już miliony zachorowań, a ofiar jest już ponad 170 tysięcy. 19 kwietnia padł dobowy rekord wykrytych przypadków koronawirusa w Polsce. To najgorszy dzień od początku epidemii. Tego dnia odnotowano 545 przypadków zakażeń. Tymczasem we wtorek okazało się, że mamy już w kraju 263 kolejne przypadki zakażenia. Zmarło też 21 osób. Wyzdrowiało niespełna 1300. Aktualny bilans w Polsce to: 9856 chorych i 401 zgonów.

Epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele osób na całym świecie musiało przejść w tryb pracy zdalnej. Tak też pracuje obecnie amerykańska reporterka telewizyjna Melinda Meza. Podczas ostatniej transmisji na żywo ze swojej łazienki dziennikarka zaliczyła jednak olbrzymią wpadkę! Przez przypadek pokazała swoim widzom… nagiego męża pod prysznicem.

Fani hitowego reality-show TVN7 będą w siódmym niebie. Już w ten piątek na antenie stacji zadebiutuje kontynuacja pierwszego sezonu „Hotelu Paradise”. Wspaniałe wieści przekazali w najnowszym wywiadzie zwycięzcy programu, Chris Ducci i Marietta Witkowska. Jak będą wyglądać nowe odcinki randkowego show?

Na całym świecie w walkę z koronawirusem angażują się całe społeczeństwa. Każdy pomaga tak jak umie. Jedni szyją maseczki, inni gotują obiady, robią zakupy, a jeszcze inni przekazują środki finansowe. Egzamin z solidarności w tych trudnych czasach zdaje też większość gwiazd i celebrytów. Ale nie wszyscy. W ostatnim czasie bardzo głośno zrobiło się o Victorii Beckham. Opływająca w luksusy Brytyjka stała się antybohaterką w obliczu pandemii. Aż trudno uwierzyć w to, co zrobiła.

Epidemia koronawirusa w Polsce ma olbrzymi negatywny wpływ na całą gospodarkę. Cierpi na tym także polski Kościół, bo przez obostrzenia nakładane na rząd nie może normalnie funkcjonować i czerpać dochodów z tacy czy udzielania sakramentów. W wyjątkowo trudnej sytuacji są teraz organiści i kościelni, którzy przez brak pieniędzy w parafiach są zwalniani.

FAKT.PL

Więcej postów