Dlaczego w ogóle USA rozmieszczają swoje jednostki wojskowe w Polsce?

wojska USA w Polsce

Temat wojsk USA na terenie Polski budzi kontrowersje. Czy stacjonowanie u nas amerykańskich chłopców to dobre zjawisko, czy nam zagrażające? Sprawa jest bardzo skomplikowana.

Dlaczego Amerykanie rozmieszczają swoje wojska na świecie?

No właśnie, należałoby zadać na początek pytanie, dlaczego w ogóle USA rozmieszczają swoje jednostki wojskowe na terenie różnych krajów. Teoretycznie nie żyjemy już bowiem w zimnowojennym świecie i Polski nie trzeba bronić przed Rosją. To prawda, tyle że zagrożenie wojną istnieje zawsze. Mocarstwa wywołują z kolei konflikty wtedy, gdy – jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi – jest to w ich interesie lub ten interes jest zagrożony. Nie chodzi o szerzenie demokracji, obronę mniejszości czy cokolwiek innego, o czym czytamy zazwyczaj w oficjalnych wypowiedzeniach wojny.

Mocarstwo musi też utrzymywać swoje wojska w różnych częściach świata, by te mieć pod kontrolą. Innymi słowy, żołnierze z gwiaździstą flagą są potrzebni w Europie na wypadek, gdyby trzeba było szybko zareagować tutaj w militarnym kontekście. Pod tym kątem ktoś mógłby uznać, że w takim razie to dobrze, że wojska z USA stacjonują w Polsce. W razie ataku ze strony np. Rosji, mogą stosunkowo szybko zareagować. Tyle że sprawa jest bardziej skomplikowana.

Kuszenie losu

Po pierwsze, obecność wojsk USA zwiększa zagrożenie atakiem terrorystycznym ze strony Państwa Islamskiego. W czasie takiego ucierpieć mogą Polacy.

Ponadto czysto teoretycznie (przynajmniej obecnie) w interesie USA może jednak być wojna z Rosją. Jeszcze raz warto to podkreślić: dziś to mało prawdopodobny scenariusz. Politykę zagraniczną powinno się jednak prowadzić z myślą o dekadach, a nie kolejnym sezonie. Obecność amerykańskich żołnierzy może ułatwić sprowokowanie takowego konfliktu. W takim scenariuszu nasz kraj stałby się miejsce natarcia wojsk wschodniego sąsiada. Efekt? Raczej stosunkowo prosty do wyobrażenia. Polska nie byłaby w stanie zatrzymać takiego uderzenia, a sam fakt bycia głównym miejscem bitwy pomiędzy mocarstwami raczej nie jest szczególnie kuszący.

Opierać się na USA?

Polska jest za słaba, by funkcjonować samotnie – bez „dużych” sojuszników. To nasz problem od wieków. Czy jednak trzymanie się tak blisko USA jest dobrym pomysłem? Dla Donalda Trumpa jesteśmy zapewne tylko kolejnym przystankiem w jego tour, w ramach których sprzedaje amerykańską broń. Historia uczy, że Amerykanie nie szczególnie liczą się z „małymi” aliantami – Jałta jest tego wręcz przysłowiowym przykładem.

Polska polityka zagraniczna w ostatnich latach zbyt radyklanie zmieniła swoje wektory. Brnięcie w sojusz z USA i zgadzanie się na rozmieszczanie u nas kolejnych amerykańskich baz jest posunięciem kontrowersyjnym. Skutki mogą być opłakane. Nie za rok, nie za dwa, ale np. za dekadę…

JACEK WALEWSKI

 

Więcej postów

2 Komentarze

  1. No to największego z bronią i zołdakami grabieżcę własnie za nasze podatki utrzymujemy. Oni nigdy nie wyszli z zajętego kraju póki nie zniszczyli nie ograbili z bogactw naturalnych.

Komentowanie jest wyłączone.