Gródek na Dunajcem: Postrzelono 11-letniego harcerza. Policja szuka sprawcy

Do zdarzenia doszło w czwartek późnym wieczorem na obozie harcerskim w Gródku nad Dunajcem. Strzały padły z samochodu, który zatrzymał się w pobliżu obozowiska. Poszkodowany harcerz opuścił już szpital i czuje się dobrze.

Jak poinformowaław niedzielę Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji, w czwartek ok. 22:00 funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od opiekuna grupy harcerzy.

– Informacje były spójne, zarówno od dzieci, z którymi rozmawialiśmy, jak i od opiekunów. Relacjonowali oni, że kiedy harcerze przebywali w lesie, ktoś przyjechał samochodem na jego skraj i oddał strzały w tym kierunku – wskazała. – Nie wiem, czy ta osoba zdawała sobie sprawę z tego, że ktoś w tym lesie przebywa – dodała.

Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia miejscowa policja rozpoczęła działania – przeprowadziła oględziny miejsca oraz rozmowy z opiekunami grupy i dziećmi. Funkcjonariusze przeszukali sąsiednie zabudowania, a na poniedziałek zaplanowali kolejne działania, o których – z uwagi na to, że sprawca nie został jeszcze zatrzymany – nie informuje.

Cisło podała, że wszczęte zostało postępowanie z art. 160 Kodeksu karnego, czyli dotyczące narażenia na utratę życia i zdrowia. Policja konsultuje się z nowosądecką prokuraturą i w poniedziałek przekaże jej materiały w tej sprawie. – To mogło skończyć się tragicznie, więc musimy jak najszybciej to wyjaśnić i zatrzymać tego człowieka – zaznaczyła Cisło.

Ranny w wyniku tego zdarzenia 11-letni uczestnik obozu trafił do szpitala. Jak przekazała rzecznik prasowa Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Barbara Sobieska, chłopiec wrócił już do domu. – Wraz z rodzicami pojawił się, żeby odebrać swoje rzeczy z obozu. Czuje się dobrze – powiedziała.

Rzecznik harcerzy wskazała, że po zdarzeniu dzieciom zapewniono opiekę psychologiczną. – Dla nas te dzieci są bliskie, to są nasi przyjaciele, z którymi tworzymy organizację – przyznała. Jak zapewniła, po zdarzeniu żadne z nich nie opuściło obozu – wyjechali jedynie uczestnicy, którzy już wcześniej zaplanowali krótszy pobyt. Obóz zakończył się planowo – w niedzielę.

O sprawie poinformowała m.in. Gazeta Wyborcza. Według jej ustaleń kilka dni przed postrzeleniem chłopca harcerze mieli otrzymywać pogróżki.

FAKT.PL

Więcej postów