Zalewska to kłamczucha? Oszukała wyborców?!

Czasem ludzi, którzy jedno mówią, a drugie robią nazywa się kłamczuchami… Europosłanka Anna Zalewska wbrew swoim zapewnieniom nie zajmie się edukacją w Parlamencie Europejskim.

Była szefowa MEN postanowiła odpocząć od szkoły i zapisała się do komisji ochrony środowiska. A zapewniała o czym innym! – Wyzwania dla całej edukacji są tak ogromne, że dobrze byłoby być tam, gdzie się dzieli pieniądze – mówiła Zalewska w rozmowie z Faktem przed eurowyborami.

Odpierała też zarzuty, że ucieka do Brukseli przed skutkami swoich reform. Teraz cała Europa miała się przekonać o jej edukacyjnym geniuszu. Ale gdy już Zalewska wylądowała w europarlamencie, straciła zainteresowanie szkolnictwem. Wybrała dla siebie Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.

A przecież w PE działa komisja zajmująca się kwestiami oświaty: Komisja Kultury i Edukacji. W jej składzie jest dwóch Polaków: Tomasz Frankowski z PO i Ryszard Legutko z PiS. Gdyby Zalewska chciała, mogłaby dołączyć do kolegów z Polski, bo nigdzie nie ma przepisów, że europoseł może wybrać tylko jedną komisję. Na przykład wspomniany Legutko jest członkiem aż czterech komisji Parlamentu Europejskiego.

FAKT.PL

Więcej postów