Radio Maryja pozwala tysiącom osób na łączenie się w modlitwie, jednak jednocześnie należy do najbardziej kontrowersyjnych mediów w kraju. Okazuje się, że znalazło się w nim miejsce dla księdza, który przed laty został skazany za pedofilię. Sprawa wywołuje wielkie oburzenie nawet wśród słuchaczy.
Radio Maryja cieszy się wieloma tysiącami słuchaczy w całej Polsce, pozostając jednym z niewielu mediów, które nie potrzebuje głośnej reklamy, by cieszyć się popularnością. Można stwierdzić, że od lat w znanym radiu nie zmieniło się zbyt wiele, co dla wielu osób jest wyjątkową zaletą. Niektórzy nie kryją, że ten sam sposób prowadzenia audycji od wielu lat sprawia, że ich odbiór stał się bardzo przystępny nawet dla najstarszych.
Nie oznacza to oczywiście, że popularne medium unika jakichkolwiek skandali. W ostatnich dniach pojawia się coraz więcej podejrzeń kierowanych wobec duchownych. Na jaw wychodzą kolejne sprawy sprzed lat, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że Radio Maryja wciąż przyjmuje u siebie kapłana, który niegdyś również został skazany za molestowanie dzieci.
Radio Maryja często spotyka się z negatywnymi opiniami
Sprawa dotyczy księdza z Tylawy. Już w 2004 roku ksiądz Michał M. został skazany przez sąd za molestowanie szóstki dzieci. Duchowny usłyszał wówczas karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Wyrok wywołał wielkie poruszenie, a wiele osób domagało się, by kara została stanowczo zwiększona. Wyrok w zawieszeniu uznano za skandaliczny.
O duchownym przypomniano w filmie braci Sekielskich pod tytułem „Tylko nie mów nikomu”, który nie schodzi z ust Polaków już od kilkunastu dni. Część oglądających postanowiła zadać sobie trud i zobaczyć, czym obecnie zajmuje się duchowny. Okazuje się, że nie tylko rzeczywiście w żaden sposób nie odbył on kary, a do tego wciąż udziela się publicznie.
Radio Maryja daje czas antenowy skazanemu księdzu
Mężczyznę można słuchać w znanym radiu w każdy piątek, kiedy to odmawia różaniec wraz ze słuchaczami. Dla wielu jest to oburzające, że ksiądz skazany za pedofilię dziś wciąż może udzielać się publicznie.
– Dla mnie to jest potwór. To jest człowiek, który nigdy nie powinien pracować z dziećmi. On szukał ofiar, brał na kolana, ściskał aż się cały trząsł – mówi kobieta, która przed laty była ofiarą księdza.
Dziennikarze wysłali do rozgłośni pismo z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji, jednak nadal nie uzyskali odpowiedzi.
WP