Mateusz Morawiecki miał wielki sekret, który ujrzał światło dzienne. Były współpracownik Prezesa Rady Ministrów ujawnił, że polityk Prawa i Sprawiedliwości nie jest biologicznym ojcem swoich dzieci. Tak szokująca informacja z samego rana zelektryzowała polską opinią publiczną.
Mateusz Morawiecki okazuje się człowiekiem wielu sekretów. Polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością przez lata nie ujawniał największej tajemnicy swojego życia prywatnego, która właśnie ujrzało światło dzienne. Były współpracownik premiera ujawnił, że prezes Rady Ministrów nie jest ojcem swoich dzieci. Tak wstrząsająca informacja musi być wielką traumą dla dzieci samego Morawieckiego, które miały nie wiedzieć o tym, że pochodzą z domu dziecka.
Mateusz Morawiecki obnażony. Wielki sekret premiera ujrzał światło dzienne
Osobą odpowiedzialną za przeciek tajemnicy Prezesa Rady Ministrów jest nie kto inny, jak Piotr Gajdziński. Panowie poznali się w momencie, w którym Morawiecki pracował jeszcze w banku. Mężczyźni zaprzyjaźnili się, a prezes Rady Ministrów obdarzył swojego kolegę po fachu wielkim zaufaniem. Teraz Gajdziński napisał książkę „Delfin. Mateusz Morawiecki”, w którym ujawnia kulisy swojej współpracy z politykiem i obnaża jego największe sekrety. Jednym z nich jest fakt, że Morawiecki adoptował dwójkę swoich dzieci, które przez lata były przekonane, że jest ich biologicznym ojcem.
– Przez lata był jego bliskim współpracownikiem w banku. Morawiecki obdarzył go ogromnym zaufaniem. Niestety, Gajdziński to zaufanie nadużył, a nawet zdradził! – powiedział jeden ze współpracowników polityka Prawa i Sprawiedliwości.
Dzieci mogą doznać wielkiego szoku
O ile ujawnienie takiej informacji opinii publicznej może być odebrane za skandaliczną próbę zdyskredytowania szefa rządu, o tyle dzieci premiera muszą przeżywać teraz prawdziwy dramat. Cały świat, jaki znały, runął w gruzach, a dostosowanie się do nowej rzeczywistości może być dla nich wyjątkowo stresujące.
– Absolutnie kwestia informacji o przysposobieniu dzieci nie powinna stać się udziałem osób trzecich. To rodzice muszą swoim pociechom ujawnić całą prawdę. Rodzice też sami bardzo często cierpią, bo boją się nierzadko powiedzieć dziecku prawdę. Powinni zaaranżować całą sytuację, wybrać odpowiedni moment i przygotować dziecko do ciepłej rozmowy w tej kwestii – mówi „Super Expressowi” Aleksandra Piotrowska.
MATEUSZ WYSOKIŃSKI
a już myślałem, że dowiedział się o ogromnych rogach na łbie
Nie trawię MATOŁusza I całego pisiorstwa , ale to to SKRWSŃSTWo !!!
PO wska lewacka propaganda osiąga dno a nawet nurkuje w mule. Czy ktoś z tych debili myśli o dzieciach.Co one muszą czuć.Najpierw naśmiewają się z Jakiego że ma dziecko niepełnosprawne a teraz to .