W armii USA w 2018 roku doszło do 20 500 przypadków niechcianych kontaktów seksualnych – wynika z badania przeprowadzonego w amerykańskich siłach zbrojnych. O sprawie pisze BBC.
W stosunku do poprzedniego takiego badania, przeprowadzonego w 2016 roku, liczba „niechcianych kontaktów seksualnych” znacznie się zwiększyła – trzy lata temu badanie wykazało, że było ich 14 900 (obecnie jest o 38 proc. więcej).
W 2018 roku co trzeci przypadek „niechcianego kontaktu seksualnego” miał związek z alkoholem. Większość ofiar stanowiły żołnierki w wieku 17-24 lata.
P.o. sekretarz obrony Patrick Shanahan oświadczył przed Kongresem, ze zamierza dokonać „kryminalizacji” napaści seksualnych w armii.
„Niechciane kontakty seksualne” to różnego rodzaju zachowania seksualne mające charakter napastowania seksualnego – od obmacywania po gwałt.
Tylko co trzecia sprawa była zgłaszana przełożonym – wynika z badania.
W 85 proc. przypadków ofiara znała napastnika. Często był to przełożony młodych żołnierek.
Kongresmenka Jackie Speier z komisji ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów w rozmowie z „USA Today” stwierdziła, że armia „musi pogodzić się z tym, że obecne programy (przeciwdziałające napaściom seksualnym) po prostu nie działają”. Jej zdaniem Departament Obrony musi przyjąć „bardziej agresywne” podejście do tego problemu.
RP.PL
KOBIETY w wojsku USAmanów to zaplecze seksualne dla zawodowych morderców……muszą się relaksować …
Takie to z nich agresory?