Donald Tusk wystosował do swych sympatyków bardzo stanowczy apel. Prośba byłego premiera dotyczyła wydarzenia, które będzie miało miejsce już w najbliższą niedzielę. Czas pokaże, czy opinia publiczna rzeczywiście odpowie na nawoływania działacza.
Donald Tusk, a właściwie jego powrót do polskiej polityki, już jakiś czas temu stał się dla wielu mieszkańców naszego kraju realną nadzieją na odsunięcie Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Chociaż sam polityk nie zajmuje stanowiska w kwestii ewentualnego zaangażowania się w polski parlamentaryzm, pokazuje otwarcie, że sprawa ta nie jest mu obojętna.
Donald Tusk poparł Aleksandrę Dulkiewicz przed wyborami na prezydenta Gdańska
Jeszcze w czasie żałoby po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Tusk wskazał, kogo widziałby jako jego następcę. Chodziło oczywiście o Aleksandrę Dulkiewicz, która była wieloletnią współpracowniczką zamordowanego samorządowca i kierowała się podobnymi ideałami oraz poglądami. Według byłego premiera poparcie wobec działaczki byłoby jednoznaczne ze zgodą na dalsze prowadzenie polityki zarysowanej przez Pawła Adamowicza.
– Gdańszczanie w tych smutnych dniach znów pokazali, co znaczy solidarność i godność. A młodzi następcy Pawła zyskali powszechne uznanie i szacunek. Olu, prowadź nasze miasto. Tak wszyscy odczytujemy wolę Twojego Szefa – stwierdził otwarcie Donald Tusk.
Były premier apeluje do gdańszczan o oddanie głosu na Aleksandrę Dulkiewicz
Tuż przed wyborami prezydenckimi w Gdańsku, zaplanowanymi na trzeciego marca, przewodniczący Rady Europejskiej zdecydował się po raz kolejny stanowczo poruszyć ich temat. Za pośrednictwem swego konta na Twitterze zwrócił się do mieszkańców nadmorskiego miasta, którzy już w najbliższą niedzielę udadzą się do urn.
– Głęboko wierzę, że Gdańsk w tę niedzielę wybierze swoją Panią Prezydent. Gdańszczanki i gdańszczanie wciąż pamiętają, dlaczego są te wybory – napisał były polski premier, prosząc o wsparcie dla Aleksandry Dulkiewicz.
Kandydatka zmierzy się w wyborach na prezydenta Gdańska z Markiem Skibą i Grzegorzem Braunem. Na razie wydaje się, że Dulkiewicz rzeczywiście liczyć może na poparcie bardzo dużej części miejscowego elektoratu. Tego, czy gdańszczanie rzeczywiście zagłosują na wieloletnią współpracowniczkę Pawła Adamowicza i wybiorą ją na włodarza miasta, krajowa opinia publiczna dowie się już wkrótce. Poparcie Donalda Tuska bez wątpienia może jednak pomóc jej w ewentualnym wyborczym zwycięstwie.