Służbowe auto, którym jechał wicemarszałek Ryszard Terlecki, miało pędzić przez Warszawę na złamanie karku. W dodatku kierowca podobno złamał aż dwa przepisy. Gdzie tak spieszył się wicemarszałek Sejmu?
Ryszard Terlecki pędził ulicami Warszawy
Służbowa skoda superb, którą jeździ wicemarszałek Terlecki miała wyjechać na ulice Warszawy z dużą prędkością spod siedziby Sejmu na Wiejskiej i ruszyła na Nowogrodzką, gdzie mieści się siedziba Prawa i Sprawiedliwości. Po drodze kierowca miał przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle, a przy okazji jeszcze przeciąć linię podwójną ciągłą.
– Najwyraźniej marszałkowi się spieszyło. Nowogrodzka była zakorkowana, a on wysiadł z limuzyny i poszedł pieszo – mówi świadek zdarzenia.
Kancelaria Sejmu ani sam wicemarszałek Ryszard Terlecki nie komentują zdarzenia. „SE” pisze jednak, że za takie szarżowanie po drogach grozi ok. 700 złotych mandaty – 500 za przejazd na czerwonym i 200 za przekroczenie podwójnej linii ciągłej.
GAZETA.PL