– Skala tego zjawiska jest ogromna – mówi o nadużyciach seksualnych wśród duchownych Jolanta Banach, liderka Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk. Ona i inni aktywiści rozpoczynają prace nad stworzeniem ustawy powołującej komisje ds. zbadania pedofilii w polskim Kościele.
Niezależna
Niezależna od Kościoła i polityków – taka przede wszystkim miałaby być komisja badająca sprawę pedofilii wśród polskich duchownych. Zdaniem pomysłodawców jest to podstawowy warunek, bo instytucje demokratyczne w Polsce są często zawłaszczane przez polityków.
– Nasza komisja byłaby precedensowa w skali światowej, bo byłaby komisją państwowo-społeczną. Czyli niezależną od organów władzy przez swój pluralizm i różnorodność – mówi Jolanta Banach.
W założeniu prawo do powoływania członków komisji przysługiwać będzie m.in. Rzecznikowi Praw Obywatelskich, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, Krajowej Radzie Sądownictwa, grupie 50 posłów i senatorów, organizacjom wspierającym ofiary seksualnych nadużyć oraz przedstawicielowi Kościoła.
Projekt ustawy, która powoływałaby komisję, jest na razie w fazie roboczej, a właściwie i ta faza dopiero startuje. Działacze Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk rozpoczynają rozmowy z prawnikami. Chodzi o powołanie komitetu, który koordynowałby działania i był autorem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.
Jak mówi Banach, część prawników już zadeklarowała chęć współpracy. – Ostateczny kształt ustawy będzie zależał od ekspertów, a nie od nas. My mamy koncepcję i mówimy czego chcemy, ale oni jednak muszą poszukać rozwiązań optymalnych, czasami pewnie nawet kompromisowych jeśli chodzi np. o uprawnienia dochodzeniowo-śledcze komisji.
Sprawcza
Oczekiwanymi kompetencjami komisji byłyby m.in.: dostęp do wszelkich archiwów i dokumentów oraz możliwość wejścia do pomieszczeń należących bądź użytkowanych przez Kościół.
– Jeżeli komisja przez swój pion prokuratorski prowadziłaby działalność quasi prokuratorską, to oczywiście, że elementami tych działań będą przesłuchiwanie świadków, wejście do pomieszczeń, w których doszło do przestępstwa oraz możliwość przeprowadzenia tam wyjaśnień – wymienia moja rozmówczyni.
Gdańskie stowarzyszenie oczekuje też, że w ustawie znalazłby się zapis dotyczący sankcji karnych za utrudnianie komisji prowadzenia działań wyjaśniających kwestie pedofilii. To miałoby jej gwarantować skuteczność. – Nie ma innej możliwości, jeżeli ta komisja nie ma być fasadową instytucją analityczno-badawczą, to ona musi mieść te kompetencje – podkreśla liderka stowarzyszenia.
W koncepcji inicjatorów, komisja miałaby prawo do ustalania zadośćuczynienia ofiarom. – Sprawca byłby zobowiązany do zadośćuczynienia. Musiałby je uregulować pod rygorem sankcji, egzekucji komorniczej – mówi Banach, jednocześnie dodając, że są to bardzo skomplikowane prawnie rozwiązanie, dlatego wszystkie możliwości muszą przeanalizować specjaliści.
Być może uda się także powołać fundusz zadośćuczynienia. Nierozwiązaną pozostaje jednak kwestia, czy fundusz ten miałby być finansowany w całości przez instytucje kościelne, czy partycypowałby w nim także budżet państwa.
Pieniądze z budżetu miałyby na pewno finansować działanie samej komisji – Musi być organem finansowanym z dotacji celowej budżetu państwa. Każdy inny rodzaj finansowania tej komisji nie czyni jej niezależną – zaznacza Banach. – Nie chcę obiecywać zbyt wiele, bo to jest bardzo trudna materia, ale myślę, że jak zaczniemy i zmobilizujemy elity prawnicze, to z czymś skończymy.
Niezbędna
Wzorem do naśladowania dla inicjatorów obywatelskiej ustawy są skuteczne działania, które podjęły inne kraje, po to, aby rozprawić się z pedofilią wśród księży. Chodzi tu między innymi o Australię, Irlandię, Holandię czy Stany Zjednoczone.
Nadużycia seksualne w Kościele to temat, który w ostatnich miesiącach wywołuje ogromne poruszenie. Społeczne nastroje są więc paliwem, które może być wsparciem w walce o powołanie komisji, o której mówi się od dawna.
– Skala tego zjawiska jest ogromna, a ukrywanie tego faktu tak głębokie, że nierobienie nic w tej sprawie narusza zarówno ład społeczny, jak i ład moralny. Dla nas to jest niewyobrażalne – podkreśla aktywistka.
Pomysłodawcą obywatelskiej ustawy jest Michał Wojciechowicz. On również reprezentuje Stowarzyszenie Lepszy Gdańsk. W czasach PRL-u był opozycjonistą i działaczem Solidarności. Po tym, jak temperaturę dyskusji dotyczącej pedofilii w Kościele podgrzała publikacja reportażu o księdzu Henryku Jankowskim, Wojciechowicz ujawnił, że także był jego ofiarą.
Projekt obywatelskiej ustawy w sprawie powołania komisji, która zbadałaby przypadki pedofilii w polskim Kościele, powinien być gotowy wiosną. Wtedy też wolontariusze zaczną zbierać pod nim podpisy. – Nawet z Wieliczki dziś zgłosiła się pani, która chce zbierać podpisy. To jest pospolite ruszenie – cieszy się Jolanta Banach.
Projekt ustawy wraz z podpisami ma być złożony w Sejmie przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.
NATEMAT.PL
A w składzie komisji największe skurwiele pedofilskie kleru.
To potrzebne tylko żeby członkowie tej szacownej komisji nie byli sędziami we własnej sprawie.
Oni oszustwo mają we krwi
Powstanie komisja z hierarchów pedofilów wysokiej rangi którzy sami w seminarium księży uczyli tego samego co oni robią ,to absurd oni djabły się nie przyznadzą bo to by był wstyd i skandal że takie żeczy mają miejsce w Polsce byłego papieża Jana Pawła II jak już to poświęcom paru księży by zamknąć sprawę ,ludzie oni wszyscy to robią a te narazie pojedyńcze przypadki to dopiero początek nitki ich przestępstw których się dopuszczają .