Budżetówka szykuje się do wielkiego protestu. Rząd dostał ultimatum

Podwyższenie wynagrodzeń o 12 proc., a także wzrost minimalnego wynagrodzenia do wysokości 50 proc. średniej płacy. To postulaty związkowców, którzy w czwartek spotykają się z przedstawicielami rządu. – Jeśli się nie dogadamy, przystępujemy do akcji protestacyjnej – zapowiada Jan Guz, szef OPZZ. Kto konkretnie? Ochrona zdrowia, nauczyciele, policjanci, strażacy, straż graniczna, pracownicy sanepidu…

– Mamy dość fikcyjnych rozmów i PR-u, ze strony rządu, jacy to oni są dobrzy i jak to mają dosyć wyzysku – mówi w rozmowie z „Newsweekiem” szef OPZZ Jan Guz. – Rząd może dużo robi w sferze różnego rodzaju zasiłków, ale dobro narodu bierze się z pracy. A pracownicy w ostatnim czasie zostali mocno zaniedbani – przekonuje. – Pracodawcy dostali konstytucję dla przedsiębiorców, rzecznika, wiele ulg w podatkach, składkach i tym podobne. A my od wielu lat dobijamy się o proste rzeczy – mówi. Te „proste rzeczy” to waloryzacja wynagrodzeń dla pracowników budżetówki. – Inflacja rośnie, a wynagrodzenia stoją w miejscu. Efekt jest taki, że realnie ludzie zarabiają coraz mniej – mówi.

I coraz bardziej się niecierpliwią. – Koledzy odchodzą ze służby, bo wartość nabywcza naszych płac jest niższa niż kilka lat temu. Jesteśmy zdeterminowani do protestu. W straży napięcie jest ogromne – mówi na łamach „Gazety Wyborczej” Krzysztof Jędrachowicz ze Związku Zawodowego Strażaków „Florian”.

W oświacie sytuacja wygląda podobnie. Nauczyciel rozpoczynający pracę zarabia dziś 1751 zł na rękę. Po 20 latach pracy – 3,3 tys. zł brutto. – Nauczyciele odchodzą ze szkół, bo nie są w stanie związać końca z końcem – przekonuje Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Wiele wskazuje na to, że nadchodzący strajk może okazać się znacznie poważniejszym problemem dla rządzących, niż zawieszony pod koniec maja protest osób z niepełnosprawnościami.

Trzy postulaty związkowców

Związkowcy postawili rządzącym trzy postulaty: wzrost wynagrodzeń o 12 proc. (wyliczyli, że o tyle skurczyły się płace przez lata bez waloryzacji), powiązanie wzrostu płac z tempem wzrostu PKP, a także podniesienie minimalnego wynagrodzenia do wysokości 50 proc. średniej płacy. Czy to realne?

Resort Elżbiety Rafalskiej zaproponował w czerwcu, aby płaca minimalna w 2019 roku wynosiła 2250 zł. Ministerstwo Finansów nie zgodziło się na tę propozycję. Ostatecznie rząd przyjął, że płaca minimalna w przyszłym roku wyniosła 2220 zł brutto, czyli 1613 zł netto. Nowa kwota będzie stanowiła 46,6 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia na 2019 roku.

– Nie akceptujemy propozycji minimalnego wynagrodzenia w kwocie 1613 zł na rękę – zaznacza Guz. W czwartek związkowcy będą rozmawiać na ten temat z przedstawicielami rządu. – Jeśli się nie dogadamy, przystępujemy do akcji protestacyjnej – zapowiada.

– Kiedy? – Od września.

– Na czym będzie polegała? – Przybierze różne formy. Niektóre były już ćwiczone, niektóre nie.

Protesty zapowiedziało także Porozumienie Zawodów Medycznych, zrzeszające m.in. fizjoterapeutów i ratowników medycznych. Postulaty OPZZ popiera również 300 tys. członków Forum Związków Zawodowych Doroty Gardias, w tym pielęgniarki.

Czy rząd ugnie się pod postulatami związkowców? – Obawiam się, że przedstawiciele rządu, którzy przyjdą na jutrzejsze spotkanie, nie będę umocowani do tego, aby zająć jakieś wiążące stanowisko – przyznaje Jan Guz. – No, ale zobaczymy – dodaje.

Podwyżki głównie w sektorze prywatnym

Według danych GUS średnia płaca w maju wyniosła 4,7 tys. zł brutto i wzrosła rok do roku o 7 proc. Tyle, że w sektorze prywatnym. Płace w budżetówce wzrosły w tym samym czasie o zaledwie 1,8 proc. To mniej niż poziom inflacji, który utrzymuje się na poziomie 2 proc.

NEWSWEEK.PL

Więcej postów

2 Komentarze

  1. W Policji pracownik służby cywilnej z wymaganym wyższym wykształceniem na stanowisku Pełnomocnika ds. Ochrony Informacji Niejawnych z 18 letnim stażem pracy zarabia 2120 zł – to normalne????

  2. E tam,władza sobie poradzi, Solidarność siedzi w kieszeni. Kto ten protest zorganizuje, brak „Nowego Lepra” jest odczuwalny.

Komentowanie jest wyłączone.