To nie Andrzej Duda miał zadecydować o dymisji Antoniego Macierewicza – twierdzi były premier Jan Olszewski. Zdaniem Olszewskiego, złożyło się na to wiele czynników, wśród których głos prezydenta Dudy nie był nawet tym przeważającym. Samą dymisję Macierewicza, Olszewski ocenia jako błąd.
Choć od dymisji Antoniego Macierewicza minęły już ponad trzy miesiące, to wciąż budzi ona emocje. Odwołanie Macierewicza, który jeszcze niedawno wydawał się nie do ruszenia, miało zdaniem niektórych obserwatorów wskazywać na pęknięcia monolitu z napisem PiS i jednocześnie zwiastować wzrost znaczenia Andrzeja Dudy. Bo to właśnie prezydent Duda miał mieć spory wkład w odwołanie Macierewicza. Jednak z tą tezą nie zgadza się były premier Jan Olszewski.
– To jest przypisywanie prezydentowi czegoś, czego nie sprawił – mówił Olszewski w wywiadzie udzielonym Robertowi Mazurkowi na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”. Jak twierdzi Olszewski, to nie Duda maił tu decydujący głos. – Nie on. I nie jego głos przeważył. Tu były inne czynniki – ciągnął Olszewski. Czyżby to Jarosław Kaczyński odwołał Macierewicza, używając tylko do tego celu Andrzeja Dudy?
– Powiedziałem to chyba wystarczająco jasno. Oczywiście, że bez decyzji Kaczyńskiego nie można było zdymisjonować Macierewicza – uciął Olszewski. Były premier uważa, że było wiele powodów, dla których Antoni Macierewicz pożegnał się ze stanowiskiem. Niezależnie od nich, Olszewski ocenia dymisję negatywnie. Co innego jeśli chodzi o decyzję prezesa PiS dotyczącą wyboru Andrzeja Dudy na kandydata partii na prezydenta. Bo choć Olszewski już dawno wysoko oceniał zdolności „urzędniczo-prawnicze” Dudy, to nie podejrzewał go o tak duży talent polityczny.
– Wybór Kaczyńskiego okazał się zaskakująco trafny – ocenia Olszewski. Skoro decyzję o dymisji Macierewicza również podjął Jarosław Kaczyński, to może i ją Olszewski będzie za kilka lat oceniał jako trafną.
DZIENNIK GAZETA PRAWNA