TAJEMNICZA śmierć w aucie. Ola i Marian wracali z 18-stki

TAJEMNICZA śmierć w aucie. Ola i Marian wracali z 18-stki

Byli razem od dwóch lat. Mieli swoje plany i marzenia… 17-letnia Ola obdarzona urodą i talentem plastycznym, malowała piękne portrety. Jej chłopak, starszy o 4 lata Marian, świetnie grał w piłkę nożną i pasjonował się samochodami. Miał opla astrę na gaz. Oboje pojechali nim na imprezę i już z niej nie wrócili do domów. Dlaczego zginęli? – rozpaczają ich najbliżsi.

W lipcu Ola skończyłaby 18 lat… W piątek pojechała z Marianem na osiemnastkę do znajomych. Rodzicom przysłała sms-a, że chłopak ją przywiezie. Po drugiej w nocy ruszyli autem do Powałkowic w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie mieszka Ola. Marian pochodzi z pobliskiej Dębołęki.

W sobotę rano rodzice Oli odkryli, że nie ma jej w domu. Zaniepokojeni ruszyli na poszukiwania. Na poboczu leśnej drogi, zaledwie kilometr od Powałkowic, zauważyli samochód z włączonym silnikiem. To był opel astra chłopaka Oli. Jej rodzice, gdy podeszli bliżej, dokonali makabrycznego odkrycia. Zobaczyli, że w środku siedzi ich córka z chłopakiem, jakby zasnęli w trakcie rozmowy…

Policjanci, która zostali wezwani, musieli wybić szybę, by dostać się do środka, bo drzwi opla były zamknięte. Lekarz stwierdził, że Ola i Marian nie żyją. Śledczy zakładają, że młodych ludzi mógł zabić czad, który w czasie postoju przedostawał się z silnika do kabiny samochodu.

Najbliżsi obojga są pogrążeni w rozpaczy. Sąsiedzi wstrząśnięci tym szokującym nieszczęściem, bardzo współczują jej rodzicom Oli.

– To wielka tragedia dla tej spokojnej, pracowitej rodziny. Prowadzą gospodarstwo, zajmują się produkcją mleka – mówi Zbigniew Wojtasik (59 l.), sołtys Powałkowic.

FAKT.PL

Więcej postów