SKANDAL! Mobbing i molestowanie seksualne w wojsku? MON nie reaguje

Zwołanie specjalnego posiedzenia sejmowej komisji obrony w sprawie sytuacji kobiet w armii oraz braku reakcji MON na ujawnione przez Onet przypadki molestowania i mobbingu w Żandarmerii Wojskowej, zapowiedział Tomasz Siemoniak, były minister obrony zapowiedział, poseł PO.

Dziennikarze Onetu od kilku tygodni piszą o przypadkach molestowania seksualnego i mobbingu wobec kobiet w żandarmerii.

Pierwszy materiał dotyczył kapral Anny, żołnierza Mazowieckiego Oddziału. Ujawniła, że była molestowana na służbie i zastraszana, gdy szukała pomocy. W końcu napisała list do szefa resortu obrony Antoniego Macierewicza. Jego kancelaria odesłała sprawę z powrotem do żandarmerii.

Rzecznik Komendy Głównej ŻW, pytany o wynik postępowania wewnętrznego, powiedział tylko, że jest niejawne. Teraz sprawę prowadzi wojskowa prokuratura.

Na temat kapral Anny interpelację do ministra obrony wysłał Grzegorz Furgo, poseł Niezależnej. Pyta: „Dlaczego nie zlecił Pan przeprowadzenia rzetelnego śledztwa w celu wyjaśnienia prawdziwych okoliczności skargi i wyjaśnienia oskarżenia o mobbing i molestowanie? Z punktu widzenia prawa było to Pana obowiązkiem”. Poseł nadal czeka na odpowiedź.

Potem opisaliśmy historię szeregowej Ewy, która służyła w Oddziale Żandarmerii Wojskowej w Krakowie. Dowodził nim, przesunięty już do rezerwy kadrowej, płk Sebastian Kalisz.

Zimą ubiegłego roku szer. Ewa pojechała na szkolenie do Mińska Mazowieckiego. Tam dowiedziała się, że jest w ciąży. Lekarz poświadczył. Dowódca kursu jednak nie odesłał jej do domu. Przez dwa tygodnie stała na mrozie i przyglądała się ćwiczeniom. Mogła stracić dziecko.

Seria zdarzeń, które nastąpiły później doprowadziła do tego, że wyrzucono ją z wojska. Fałszowało jej dokumentację. Spotykała się z mobbingiem i znieczulicą.

W sprawie szeregowej Ewy interpelację do ministra Macierewicza wysłali posłowie PO Tomasz Siemoniak i Monika Wielichowska. Również czekają na odpowiedź.

Trzecia historia dotyczy ppor. Marii, byłej policjantki z wydziału kryminalnego we Wrocławiu, która w 2011 roku trafiła do Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Krakowie. Tam okazał jej zainteresowanie komendant oddziału płk Sebastian Kalisz. Jak sama twierdzi, była przez niego molestowana i podlegała mobbingowi przez kilka lat. Też odeszła przez to z armii.

Kiedy wysłaliśmy pytania o historię ppor. Marii do żandarmerii, płk Kalisz został natychmiast zdjęty ze stanowiska i przeniesiony do rezerwy kadrowej „do czasu wyjaśnienia zarzutów”.

MON również zapowiedziało, że i tą sprawą się zajmie. – Prowadzę postępowanie wyjaśniające we współdziałaniu z organami przedstawicielskimi wojska – powiedziała Onetowi ppłk Anna Pęzioł–Wójtowicz, rzeczniczka prasowa MON i pełnomocniczka ministra ds. wojskowej służby kobiet.

Oprócz zapowiedzi powołania komisji, pani rzecznik nie potrafiła wyjaśnić, na czym konkretnie będą polegały działania resortu, gdyż wcześniej chce porozmawiać z pokrzywdzonymi kobietami.

Mjr Beata Targońska, przewodnicząca Rady ds. Kobiet w MON, nie odbierała dziś od nas telefonu.

Onet będzie informował o tych i innych przypadkach mobbingu i molestowania w armii.

EDYTA ŻEMŁA, PAWEŁ ŁAWIŃSKI, MARCIN WYRWAŁ, ONET.PL

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Pan Siemoniak miał swój czas i reagował prawdziwą znieczulicą na sprawy patologicznych zachowań wobec kobiet pełniących służbę, zgłaszanych przez pełnomocniczkę. A teraz empatia na pokaz!! Żenujące! Te kobiety niestety nikogo nie obchodzą. Kolejne, które doświadczą czegoś podobnego, również nikogo nie obejdą. Takie mamy właśnie społeczeństwo.

Komentowanie jest wyłączone.