Medyczni oszuści wyciągnęli ode mnie fortunę!

Mieszkanka Rudy Śląskiej skuszona ofertą, rzekomo darmowego badania na wolne rodniki i boreliozę, poszła do paramedycznej firmy na Śląsku.

– Oferowali wszystko za darmo, mnie szczególnie zależało na teście na boreliozę, bo przeszłam tę chorobę – tłumaczy pani Małgorzata. – Darmowy niby test trwał chwilę. Później okazało się, o co chodzi tym ludziom. Wyciągnęli ode mnie 180 zł za poradę u rzekomych specjalistów. Zapłaciłam, bo myślałam, że mi pomogą – dodaje oburzona.

W czasie pierwszej odpłatnej wizyty kobieta dowiedziała się, że ma mnóstwo pasożytów, zagrzybiony organizm i nieszczelne jelita.

– Zaproponowano mi kupno cudownych leków, które miały to wszystko naprawić. Kosztowały od 76 do 99 zł za opakowanie. W sumie miałam wydać prawie 700 zł. jak się potem okazało to były zwykłe tabletki ziołowe! – mówi pani Małgorzata.

Przerażona kobieta zrobiła prawdziwe badania w laboratorium i wyszło, że nie ma żadnych pasożytów! Tabletek nie łykała, tylko zadzwoniła do Faktu. Nasi reporterzy poszli jednak z mieszkanką Rudy Śląskiej na kolejną wizytę. Tym razem osoba ubrana w kitel, jakby była lekarzem, stwierdziła, że nasza czytelniczka pozbyła się rtęci, jelita są szczelniejsze… I znów kazała kupić te drogie tabletki! To krętacze, którzy wyciągają od ludzi pieniądze! Podkreślają to wybitni specjaliści.

– To są bzdury! Przy nieszczelności jelit u pacjenta karetka zabrałaby go od razu do szpitala – mówi Elżbieta Rabsztyn, śląski wojewódzki konsultant ds. diagnostyki laboratoryjnej.

Pamiętajmy: leczymy się u lekarzy, nie u oszustów!

FAKT.PL

 

Więcej postów