Europa PSYCHOPATÓW. O prezydencie Francji i nie tylko…

CO PISZĄ INNI: Dzisiaj Europa zdana jest na siebie, a jak udowadnia profesor Segatori, zdana jest na psychopatów, którzy tą Europą zawiadują pisze Jan Twardowski. O prezydencie Francji i nie tylko…

Kto choć trochę ma do czynienia z mediami głównego nurtu, ten łatwo dostrzeże, iż wiele z publikacji poparte jest opinią eksperta. Działa to w ten sposób, że często bardzo stronniczy, a nierzadko i fejkowy nius nabiera charakteru aksjomatu po tym, jak dane źródło zastosowało fortel z „ekspertem”.

Owym ekspertem, którym posiłkują się mainstreamowe media, może zostać każdy, i czasem pozostaje tylko uśmiech na twarzy, kiedy postać „eksperta” okazuje się kimś, kto z omawianą dziedziną nie ma nic wspólnego, i w ten sposób w sferze polityki „ekspertem” może zostać jakiś aktor, taki M. Stuhr np., a w kwestiach związanych z rodziną za eksperta może uchodzić pan Marcinkiewicz.

Materiał poparty opinią „eksperta” ma odbiorcy uświadomić, że mamy do czynienienia ze wspomnianym już aksjomatem, gdzie w istocie wszystko trąci groteską wraz z kwalifikacjami eksperta. Czy zatem w mediach nie ma rzetelnych opinii ekspertów? Oczywiście, że są, ale akurat te są oceniane w dziwny sposób. Przytoczę jedną z takich opinii, wskazując na to, że pochodzi ona od autorytetu dużego formatu w dziedzinie, to nikt się nad tą opinią nie zastanawia i nikt się z nią nie liczy, ale po kolei.

Sytuacji w Syrii nikomu nie trzeba nakreślać i dzisiaj jest już wiadomo, że koniec wojny domowej w tym kraju dobiega końca, a wszystko za sprawą tego, że prezydent tego państwa zwrócił się z bezpośrednią prośbą o pomoc militarną do Władimira Putina, ratując tym samym swój kraj, ale i siebie samego, gdyż pewnym jest, że Baszar al-Assad bez pomocy Rosjan podzieliłby los Hussajna czy Kadafiego, a jedną z gwarancji takiej opcji była nieugięta postawa Francji w tej kwestii, a przypomnę, że w likwidacji Kadafiego, jak również w likwidacji Libii, kluczową rolę odegrała Francja, ta sama Francja, której dzisiejszy prezydent oficjalnie oświadczył, że nie jest koniecznym usunięcie prezydenta Assada, gdyż nie istnieje żadna alternatywa dla jego postaci. Takie stanowisko Macrona po tym, co deklarował jego poprzednik, Holande, można by było uznać za przebłysk zdrowego rozsądku, ale… Właśnie, gdyby Macron wykazywał się taką postawą podczas swojej kampanii wyborczej, to rzeczywiście można by było odnieść wrażenie, iż nowy prezydent Francji kieruje się dobrymi intencjami, ale reset w postawie Francji w kwestii syryjskiej nastąpił wówczas, kiedy doszło do spotkania Macrona z Putinem.

Jakich środków perswazji użył Władimir Putin podczas rozmów z Macronem, to nie wiem, ale wiem, że Putin udał się do Francji z pełną świadomością, że będzie miał do czynienia z psychopatą, gdyż z pewnością nie zbagatelizował on opinii uznanego, światowego autorytetu w dziedzinie psychiatrii, włoskiego profesora Adriano Segatori, który w swojej opinii eksperta określił Macrona mianem psychopaty, który może zniszczyć Francję. Nie sądzę, aby w takich okolicznościach Putin musiał używać słynnego już bon motu, że „jeśli ktoś nie chce rozmawiać z Ławrowem, to rozmawia z Szojgu”. Było to raczej wskazanie Macronowi fotelika w Galerii Wielkich Bitew, gdzie odbyła się konferencja prasowa z udziałem obu prezydentów. Wybór miejsca przez Macrona chybiony i zabawny, bowiem galeria ta upamiętnia czternaście wieków zwycięstw militarnych Francji, aż do czasów napoleońskich. Groteskowośc sytuacji polega na tym, że żadnych zwycięstw po Napoleonie Francja nie odnotowała, a dokonania Francji podczas II WŚ to raczej powód do wstydu, a nie chluby.

Media nie odnotowały, żeby Putin siłował się na ręce z Macronem, tak jak Trump, gdzie Trump okazał się pewnie lepszym i potrafił także przywołać świeżo upieczonego prezydenta do porządku. Do nowego porządku, gdyż gołym okiem widać, że Rosja nie ingeruje w poczynania USA w Afganistanie, za co USA pozostawiły Syrię Rosji i jeżeli Macron wtedy nie rozumiał, gdzie i pomiędzy kim dokonuje się ustaleń w kwestiach geopolityki, to dzisiaj już z pewnością to wie. Rolę Francji i Europy w kwestii syryjskiej określają także podróże szefa Mosadu, Yossi Cohena, który w trybie pilnym odwiedził niedawno USA wraz z tuzami resortów odpowiadających za bezpieczeństwo Izraela.

W podobnym składzie delegacja Izraela gościła w Soczi, ale tym razem skład zasilił Netanjahu, który spotkał się z Putinem. Bolączką Żydów jest sytuacja w Syrii, ale także komitywa Libanu z Iranem. Strona żydowska próbowała zarówno w Waszyngtonie, jak i w Soczi uzyskać gwarancje ze strony USA i Rosji dla swojego bezpieczeństwa, ale z tego, co wiadomo, to z marnym skutkiem. Izrael w kwestiach zasadniczych nie rozmawia z nikim w Europie, a do pokerowego stolika zasiada jedynie z poważnymi graczami.

Dzisiaj Europa zdana jest na siebie, a jak udowadnia profesor Segatori, zdana jest na psychopatów, którzy tą Europą zawiadują. Jakie środki posiada zwykły Europejczyk ku temu, aby zapobiec przemianie Starego Kontynentu w Kalifat? Jeżeli profesor Segatori twierdzi, że Macron jest zdolny zniszczyć Francję, to ciekawy jestem portretu psychologicznego Angeli Merkel jego autorstwa.

BOGUSŁAW JEZNACH

Więcej postów