We wtorek nad ranem odbył się zapowiadany eksperyment procesowy w związku ze śledztwem w sprawie śmierci posła Rafała Wójcikowskiego. Poseł zginął na drodze ekspresowej S8 w styczniu. Jednak wokół sprawy wciąż pojawiają się nowe wątki.
Przeprowadzony nad ranem eksperyment procesowy był zaplanowany po to, by odtworzyć przebieg wypadku polityka. W eksperymancie procesowy wzięli udział specjaliści, biegli z dziedziny ruchu drogowego i medycyny sądowej. To pracownicy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna – Pracowni Badań Wypadków Drogowych w Krakowie. Po eksperymencie do zadań biegłych będzie należało wydanie opinii o przebiegu wypadku i jego przyczynach. Mają oni sprawdzić też w jaki spośób doszło do obrażeń posła, gdzie znajdował się Wójcikowski w momencie wypadku. Zbadają też, czy śmierć Rafała Wójcikowskiego to wynik uderzenia jego samochodu w barierkę przy drodze, czy może wynik uderzania w jego auto przez inny samochód.
Eksperyment procesowy został przeprowadzony w podobnym oświetleniu jakie było w styczniu. Dokonano wielu pomiarów, sprawdzano pomiary samochodów – ich odjazdów i dojazdów, w warunkach podobnych do tych z dnia wypadku. Na zakończenie eksperymentu procesowego prokurator Andrzej Nowak z łódzkiej prokuratury okręgowej, która bada sprawę śmiertelnego wypadku posła, powiedział:- Przeprowadziliśmy eksperyment procesowy, którego celem było odtworzenie przebiegu wypadku drogowego. Wzięli w nim udział biegli z Krakowa, którzy dokonywali swoich własnych pomiarów. Będą one, wraz z innym materiałem dowodowym, zbieranym przez kilka miesięcy, podstawą do wydania przez nich kompleksowej opinii dotyczącej zdarzenia.
SE.PL