O jej synu piszą gazety na całym świecie. „Łukasz zadzwonił do mnie z aresztu. Płakał…”

To był taki dobry dzieciak. Kochał zwierzęta i pomagał jako wolontariusz w schronisku. Nie wierzę, że skrzywdził kobietę. Nie dopuszczam do siebie myśli, że może być zwykłym przestępcą – zalewa się łzami Lucyna H.(57 l.) ze Szczecina. O jej synu piszą od kilku dni gazety na całym świecie! Łukasz (30 l.) miał bowiem porwać brytyjską modelkę.

– Wyjechał 10 lat temu do Anglii. Jest informatykiem, ale w kraju nie mógł się jakoś odnaleźć. To bardzo wrażliwy chłopak – opowiada Faktowi pani Lucyna.

Łukasz H. imał się rozmaitych prac. Ostatnio rozwoził towar do supermarketów w Birmingham.

– Kilka tygodni temu zadzwonił do mnie z Anglii mój drugi syn, Grzegorz, który też pracuje na Wyspach. To co powiedział sprawiło, że aż się nogi pode mną ugięły… – głos matki urywa się.

Grzegorz powiadomił panią Lucynę, że Łukasz trafił za kraty, bo porwał modelkę! Miał to zrobić 11 lipca we Włoszech. Podobno ściągnął ją w umówione miejsce pod pretekstem sesji fotograficznej, potem wbił w ramię zastrzyk ze środkiem usypiającym i zapakował do walizki. Groził, że sprzeda ją jako seksualną niewolnicę któremuś z arabskich szejków. Próbował też wyłudzić od jej agenta okup w wysokości 300 tysięcy dolarów. W końcu, 17 lipca, sam ją wypuścił. Dlaczego? Modelka przekonuje, że wmówiła porywaczowi, że go kocha. Powiedziała też, że ma dziecko, a Łukasz wyznał wtedy, że tajna organizacja do której należy nie porywa matek…

– Nie wierzę w to wszystko. Łukasz w końcu sam zadzwonił do mnie z aresztu. Płakał. Powiedział, że został w to wszystko wrobiony. Mówił, że znał tą kobietę i miał ją tylko zawieźć na sesje fotograficzną – opowiada nam matka.

Jak się okazuje wątpliwości co do scenariusza porwania ma też włoska policja. Według miejscowych gazet Modelka Chloe Ayling plątała się w swoich zeznaniach. Nie brakuje głosów, że mogła wszystko sama wyreżyserować, aby zdobyć rozgłos.

– Ja jestem pewna, że mój syn jest niewinny. I została kozłem ofiarnym – podkreśla pani Lucyna.

FAKT.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.