Chwile grozy przeżyła 60-latka, która próbowała wsiąść do pociągu na stacji Hayes and Harlington w Londynie. Drzwi wagonu przycięły jej rękę. Gdy próbowała się uwolnić, skład nagle ruszył. Ciągnął ją po peronie. Okazało się, że maszynista nie zauważył kobiety. Neelan Malik omal nie zginęła.
Po dwóch latach sprawą zajął się sąd. 45-letniego Stephena Murdocha oskarżono o niezachowanie zasad bezpieczeństwa. – Jeśli maszynista sumiennie wykonywałby swoją pracę, to zobaczyłby zakleszczoną w drzwiach kobietę – powiedział Adam Person.
Koszmarne sceny rozegrały się na stacji Hayes and Harlington w zachodnim Londynie. 60-letnia Neelan Malik chciała wsiąść do pociągu jadącego z Oxfordu do Paddington. – Wszystko działo się tak szybko. Drzwi się zamknęły i przycięły mi rękę – opowiadała kobieta. – Nie mogłam jej wyciągnąć. Pociąg ruszył i ciągnął mnie za sobą po peronie. Inni pasażerowie spoglądali na mnie przez okno. W końcu udało mi się wyciągnąć rękę. Upadłam na ziemię. Gdy doszłam do siebie zauważyłam ludzi, którzy zgromadzili się dookoła – wspomniała. – Pomyślałam sobie, że mam szczęście, że żyję. Kilka sekund później i skończyłabym na przewodach elektrycznych – dodała.
Kobieta trafiła do szpitala. Miała rany na ramieniu, plecach i głowie. – Szczęśliwie nie stało jej się nic poważniejszego – stwierdził prokurator. Przewoźnik wypłacił Brytyjce odszkodowanie. Maszynista zaś tłumaczył policjantom, że zrobił wszystko, co powinien ale system bezpieczeństwa nie sygnalizował, by coś blokowało drzwi.
FAKT.PL