Ani z prezydentem Andrzejem Dudą (45 l.), ani z premier Beatą Szydło (54 l.), ale z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim (68 l.) nowy premier Litwy spotkał się przy kuflu piwa, by zakończyć polsko-litewski spór o Możejki – ustalił Fakt.
Miesiąc temu litewska spółka kolejowa Lietuvos Geleżinkeliai i spółka córka PKN Orlen, czyli Orlen Lietuva, podpisały umowę, która zakończyła kilkuletni spór dotyczący taryf za przewóz ładunku koleją. To ruch, który ma uratować rafinerię w Możejkach. W uroczystości podpisania umowy, która jest przełomem w kiepskich ostatnio stosunkach polsko-litewskich, wziął udział m.in. premier Litwy Saulius Skvernelis (47 l.), wicemarszałek Senatu Adam Bielan (43 l.) i prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński (69 l.).
– Znaczenie działalności Orlenu na Litwie jest niewątpliwe, zależy nam na tej inwestycji i poświęcimy temu siły – mówił wówczas Skvernelis. Wtórował mu Bielan. – Prezes Jasiński rozwiązał największy geopolityczny problem między naszymi krajami – mówił. Jednak decydujące dla losów Możejek spotkanie odbyło się w Warszawie, w listopadzie ubiegłego roku. I to bez Jasińskiego.
Litewski premier ze swoim doradcą, a byłym świetnym koszykarzem Tomasem Pacesasem (46 l.), w jednej z warszawskich restauracji spotkał się z prezesem Kaczyńskim i Bielanem. Tam uzgodniono, że trzeba uratować inwestycję, która była oczkiem w głowie prezydenta Lecha Kaczyńskiego (†60 l.).
FAKT.PL
