Do Katowic, do Krakowa czy do Bydgoszczy – m. in. tam minister obrony narodowej Antoni Macierewicz latał wojskową Casą. Od początku kadencji z samolotu korzystał 114 razy, co kosztowało podatników prawie 2,5 mln zł. Inni ministrowie oraz premier Szydło latają znacznie rzadziej.
O wykorzystanie wojskowej Casy zapytał kancelarię premiera poseł Krzysztof Brejza z PO. Jak wynika z odpowiedzi wiceministra obrony Bartosza Kownackiego, samolotem od początku kadencji latali czterej ministrowie – Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Mateusz Morawiecki i Jan Szyszko.
„Szef KPRM wydaje zgodę na użycie wojskowych statków powietrznych na potrzeby poszczególnych członków Rady Ministrów, w ramach limitu przydzielonego dla KPRM” – napisał Kownacki.
Jest jednak jeszcze jeden sposób, by skorzystać z wojskowej Casy. Tu kluczowa jest jednak decyzja ministra obrony.
„Innym trybem przydzielenia wojskowego transportu dla członków Rady Ministrów jest ich osobiste wystąpienie do Ministra Obrony Narodowej z wnioskiem o wyrażenie zgody na wykorzystanie wojskowego statku powietrznego. W tym przypadku lot odbywa się na podstawie przesłanego zapotrzebowania, z limitu nalotu dyspozycyjnego MON” – poinformował wiceszef resortu.
To właśnie jego przełożony najczęściej korzystał z prawa do lotu wojskowym samolotem. Jak wynika z załączonej tabeli, takich podróży odbył aż 114.
Pozostali trzej ministrowie razem wzięci – raptem 39. Z kolei sama premier Szydło ma na koncie 43 loty od początku kadencji. Nawet więc, gdyby zsumować te dwie liczby, to do wyniku szefa MON będzie brakowało.
Gdzie latał Antoni Macierewicz? Nie tylko do baz wojskowych w Powidzu, Krzesinach czy Łasku, ale również do innych polskich miast. Na liście znajdziemy m. in. Bydgoszcz, Kraków, Katowice, Radom czy Rzeszów.
Z kolei zagraniczne podróże (ich było znacznie mniej) to m. in. Praga, Bratysława, Ateny czy Luksemburg.
Jak donosi środowy „Fakt”, koszt jednej godziny loty wojskową Casą to ok. 21 tys. zł. Według wyliczeń dziennika, oznacza to, że podróże Antoniego Macierewicza kosztowały polskiego podatnika ok. 2,4 mln zł.
Pozostali ministrowie latają sporadycznie. 29 razy przez 1,5 roku z wojskowej maszyny korzystał wicepremier Mateusz Morawiecki. Tak dostał się m. in. na targi w Hanowerze. Z kolei minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak poleciał tylko raz – w czerwcu ubiegłego roku – do Burgas w Bułgarii i z powrotem.
Osiem lotów padło natomiast udziałem ministra środowiska. Jan Szyszko w ten sposób wybrał się w listopadzie do Maroka oraz w tym roku do Strasburga, Pragi oraz na Maltę.
WP.PL