Czy czeka nas przewartościowanie w retoryce politycznej?

Wraz ze zwycięstwem pana Donalda Trumpa prawdopodobnie czeka nas przewartościowanie w retoryce politycznej. Obecna sytuacja, w której retoryka polityczna opiera się na kłamstwie, w znacznej większości powtarzanym do znudzenia przez większość mediów i większość polityków – jest na dłuższą metę nie do utrzymania.

Przede wszystkim zwycięstwo pana Trumpa, to szansa na porozumienie z Federacją Rosyjską, jednak nie nastąpi to bez wycofania się Amerykanów z Syrii i Ukrainy. Jeżeli pan Prezydent Trump się na to zdecyduje, co wstępnie zapowiadał, że nie zamierza honorować żadnych zobowiązań, do których nie jest zmuszony zawartymi traktatami – będziemy mieli nową rzeczywistość. Z jednej strony na Ukrainie dojdzie do nasilenia się wojny domowej, a z drugiej – nie będzie wsparcia ze strony niektórych czynników z Zachodu. Ukraina – albo pogrąży się w wojnie domowej, albo jedna ze stron wygra, ewentualnie dojdzie do rozłamu w państwie i jego trwałego podziału na dwie części. Bez zachodniego wsparcia, znaczna cześć oligarchów i ich pomagierów po prostu ucieknie z Ukrainy, ponieważ ich winy wobec Narodu są porażające. Jednakże tutaj nie można być wszystkiego w pełni pewnym, albowiem sytuacja na Ukrainie może być totalnie nie przewidywalna. Nieco inaczej będzie w Syrii, chociaż jeżeli bogaci Saudowie uświadomią sobie, że oto zostają sam na sam przeciwko Persom, to mogą zrobić wszystko, żeby dalej eskalować konflikt w Syrii i Jemenie, tego typu proxy wars na tym terenie to nowy standard do którego trzeba się przyzwyczaić, Iran nie odpuści, zwłaszcza że właśnie zdobywa kolejne rynki dla swojej nieskończonej ilości ropy naftowej. Jest jednak poważna szansa, że rosyjskie wsparcie dla legalnego rządu w Damaszku, doprowadzi do jakiejś stabilizacji, przynajmniej w części terytorium państwa syryjskiego. To będzie i tak bardzo dużo, a jest to tylko kwestią czasu.

Europa po ostatniej aferze kampanijnej z USA, gdzie okazało się, że pani Clinton znała pytania w debacie przed jej rozpoczęciem – chyba już się pogodziła, ze zwycięstwem pana Trumpa. Zresztą za nie długo będzie miał odpowiedź w postaci zwycięstw partii prawicowych i antyestablishmentowych w Europie, co spowoduje że wszystko będzie po nowemu. Nastąpi redefiniowanie polityki i wzajemnych stosunków poszczególnych krajów do siebie oraz najpierw USA do Europy, a później Europy do USA.

To wszystko oczywiście będzie wywierało bardzo istotny wpływ na sytuację polityczną w Polsce. Można być niesłychanie ciekawym reakcji naszych polskich elit, dla których nagle nie tylko usunie się grunt spod nóg, ale jeszcze i rozstąpi się ziemia. W momencie jak tylko pan Trump porozumie się z panem Putinem, natychmiast zniknie jakakolwiek zasadność dalszego kreowania Rosji jako wroga, kontynuowania niesprawiedliwych i bezprawnych sankcji oraz twego całego szczucia z jakim mamy do czynienia od dłuższego czasu.

W najlepszym wypadku będziemy przez nowy porządek pana Trumpa poproszeni, żeby siedzieć cicho. Żeby przypadkiem komuś nie przyszło do głowy się o cokolwiek upominać, prawie na pewno spotka nas jakiś kryzys, nie trzeba wiele – wystarczy wycofać pieniądze zainwestowane w papiery dłużne naszego rządu i już mamy kryzys, który spowoduje konieczność dostosowania całej gospodarki, a to przełoży się na inflację i w ogóle wszystko.

W jaki sposób zachowają się nasze władze w warstwie realnej – to można sobie wyobrazić, będziemy mieli do czynienia z zaczarowywaniem rzeczywistości i milczeniem o nowych okolicznościach, to pod warunkiem że nowy porządek pozwoli naszym władzom zachować twarz. Co będzie się działo w warstwie propagandowej ma w istocie większe znaczenie, ponieważ to tutaj odbywa się nasza „realna” polityka. Na pewno nikt nie odważy się „podskoczyć” Ameryce, jednak usłyszymy o nowej Jałcie i może coś się ruszy w historycznej ocenie „sojuszy”. Z tego będzie już bardzo blisko do oceny naszej współpracy z Zachodem w ogóle. Przy czym proszę się nie spodziewać jakichś wyjątkowych wyskoków, tu nie ma miejsca ani na ideologię, ani na suwerenność – co najwyżej na emocje w schemacie, że „nie oddamy nawet guzika”. Niestety mniej więcej tylko na tyle wystarcza świadomości. W interesie rządzącego establishmentu będzie jak najdłuższe utrzymanie status quo, udawanie, że nic się nie wydarzyło na świecie i że wszystko jest zgodne z ustalonym porządkiem. W przeciwnym wypadku w ogóle można byłoby negować cały kierunek obecnie promowanej racji stanu w Polsce. Potrzeba do tego jednak polityków prawdziwie lewicowych. No, a jak jest z naszą lewicą to wiadomo, nawet już o tym nie piszemy, bo po co się denerwować. Można tylko gratulować fantastycznej pracy – wiadomo komu…

OBSERWATORPOLITYCZNY.PL

Więcej postów