Stany Zjednoczone planują podnieść wydajność niektórych swoich sportowców na Olimpiadzie w Rio de Janeiro za pomocą neurostymulatorów –czasopismo amerykańskiego Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników IEEE Spectrum.
Z informacji czasopisma wynika, że chodzi o przezczaszkową mikropolaryzację, czyli o nieinwazyjne stymulowanie niektórych obszarów mózgu za pośrednictwem prądu stałego o natężeniu 1,5-2 mA. Pobudzając neurony różnych obszarów, można aktywizować przeróżne funkcje organizmu.
Stymulacja przeprowadzana jest za pomocą specjalnego zestawu słuchawkowego z elektrodami Halo Sport. Autorzy eksperymentu twierdzą, że dzięki niemu treningi będę znacznie bardziej skuteczne niż bez niego.
Podobnego typu eksperymenty nie są rzadkością w amerykańskim sporcie. Między innymi IEEE Spectrum wspomina o krioterapii polegającej na poddawaniu poszczególnych części ciała sportowca szybkiemu zamrażaniu lub o stosowaniu leków używanych wyłącznie w weterynarii.
Czasopismo pisze, że do tej pory zestaw słuchawkowy przetestowało już trzech amerykańskich sportowców — lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 400 metrów przez płotki Michael Tinsley, sprinter Michael Rodgers oraz lekkoatletka Samantha Ashterberg. Z neurostymulatorem trenowało też kilku słynnych sportowców, który nie są obywatelami Stanów Zjednoczonych. Głównie płotkarz Mikel Thomas z Trynidadu i Tobago oraz Hafsatu Kamara z Sierra Leone.
Jednak w przypadku użycia Halo Sport pojawia się pytanie o profesjonalizm etyczny. Nie zakazując stosowania neurostymulatora, Światowa Agencja Antydopingowa WADA automatycznie uznała, że wynalazek nie jest dopingiem. Na Olimpiadzie zezwolono amerykańskim sportowcom na eksperymenty z Halo Sport. Odbywa się to w cieniu skandalu dopingowego wśród rosyjskich zawodników, setkami odsuniętych od udziału w igrzyskach i, przede wszystkim, decyzji zakazującej stosowanie meldonium – środka farmakologicznego, który, jak i Halo Sport, stosuje się w celu zwiększenia wytrzymałości, przetestowanego w wieloletniej praktyce bezpiecznego użycia.