„Jesteśmy absolutnie zszokowani tym, co się wydarzyło” – komentuje ostatnie wydarzenia szefowa POSK Joanna Młudzińska.
Siedziba Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK) w Londynie została w niedzielę rano zamalowana ksenofobicznym graffiti. Namalowane farbą na fasadzie budynku hasła wzywały Polaków do opuszczenia Wielkiej Brytanii. Zdaniem rzecznika londyńskiej policji metropolitalnej atak na polski ośrodek to „przestępstwo na tle rasowym”.
To już kolejny potwierdzony przez policję atak na polską społeczność na Wyspach Brytyjskich po ogłoszeniu wyników referendum w sprawie Brexitu. W Cambridgeshire (środkowo-wschodnia Anglia) dystrybuowano ulotki zawierające mowę nienawiści wobec Polaków.
Mieszkający w Cambridgeshire Polacy otrzymali w piątek kartki z wydrukowanym napisem: „Wychodzimy z Unii Europejskiej. Nie będzie więcej polskiego robactwa”.
Policja podkreśliła, że śledztwo prowadzone jest pod kątem stosowania mowy nienawiści. Grozi za to kara grzywny i do sześciu miesięcy więzienia.
„Jesteśmy absolutnie zszokowani tym, co się wydarzyło” – komentuje szefowa POSK Joanna Młudzińska. „Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji w Londynie, gdzie Polacy są od czasu wojny i gdzie jesteśmy bardzo zintegrowani, lubiani. Myślę, że to musi być wynik referendum. Pierwszy raz się coś takiego zdarzyło i chyba, niestety, musi się to wiązać z tym niespodziewanym dla nas wynikiem głosowania” – podkreślała.
Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny w Londynie, w dzielnicy Hammersmith, został założony i ufundowany w 1974 r. przez społeczność polską w Wielkiej Brytanii z inicjatywy inż. Romana Wajdy.
POSK zajmuje się promocją polskiej kultury i sztuki. Mieści się tam Biblioteka Polska w Londynie, która powstała w 1942 r., odbywają się tutaj wystawy, pokazy filmów i przedstawienia teatralne. Mieszczą się tam także liczne organizacje, m.in. Zjednoczenie Polskie, największa polonijna organizacja na terenie Wielkiej Brytanii, Instytut Józefa Piłsudskiego, Polski Uniwersytet na Obczyźnie (PUNO), Polskie Towarzystwo Naukowe na Obczyźnie (PTNO), Stowarzyszenie Polskich Kombatantów (SPK).
Tadeuszowi Stenzlowi, przewodniczącemu Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii, formuła ataku przypomina piętnowanie etniczne, które miało miejsce w Anglii w latach 50. XX wieku, kiedy na niektórych domach pojawiały się napisy: „żadnych Irlandczyków, żadnych czarnoskórych”, czasami z dopiskiem „żadnych Polaków”.
Atak na polski ośrodek potępili brytyjscy politycy. Między innymi poseł Partii Pracy z dzielnicy Hammersmith, Andy Slaughter, i deputowany Partii Konserwatywnej z londyńskich dzielnic Chelsea i Fulham, Greg Hands.
POLITYKA.PL