Wygląda na to, że minister środowiska Jan Szyszko zataił w oświadczeniach majątkowych fakt posiadania zabytkowej daczy niedaleko jeziora w Tucznie. W rubryce, w której powinien ją ujawnić, wpisał, że jest właścicielem… stodoły wartej 0 złotych. Sprawą zajmuje się CBA.
W oświadczeniach majątkowych minister środowiska Jan Szyszko od 11 lat podaje, że jest właścicielem stodoły. A dokładniej budynku stodoły przeznaczonego „na cele laboratoryjno-mieszkalne”. W rzeczywistości ta stodoła to 300-metrowa, zabytkowa dacza na atrakcyjnej działce niedaleko jeziora w Tucznie. Sprawę jako pierwszy ujawnił „Newsweek”. Mimo że pozostałe nieruchomości Szyszko dokładnie wycenia, w przypadku stodoły wyceny nie podaje. Tymczasem, jak czytamy w tygodniku, według ajentów nieruchomości z pobliskiego Wałcza czy Piły taka nieruchomość warta jest co najmniej pół miliona.
Co na to minister? – W najbliższych dniach będzie konferencja prasowa, na której wszystko wyjaśnię – uciął tylko. Politycy opozycji przypominają przypadek Sławomira Nowaka, który przez niewpisanie zegarka stracił stanowisko ministra i zrezygnował z poselskiego mandatu. – Kiedy rządziła Platforma, prokuratura przedstawiła zarzuty Nowakowi, a on musiał odejść z rządu. Sprawa ministra Szyszki ma znacznie większy kaliber. Ale na czele prokuratury stoi kolega Szyszki, Zbigniew Ziobro – mówi nam wiceszef PO Borys Budka. Sprawą zajęło się już CBA. – Analizujemy oświadczenia majątkowe ministra Szyszki. Po analizie podejmiemy dalsze decyzje – usłyszeliśmy w wydziale komunikacji społecznej CBA.
SE.PL
