Nie cała rodzina Andrzeja Dudy popiera go jako prezydenta. O polityce prowadzonej przez głowę państwa krytycznie wypowiada się Jakub Kornhauser, brat pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy – Uważałem, że to jest samodzielny, racjonalnie myślący człowiek. Jestem rozczarowany jego prezydenturą – przyznaje szwagier Dudy.
Jakub Kornhauser, poeta, doktor literaturoznawstwa i tłumacz, pierwszy raz spotkał Andrzeja Dudę we wczesnym dzieciństwie w Krakowie. – Przychodził do mojej siostry, gdy jeszcze mieszkała z nami. Byłem mały, podsłuchiwałem, co oni robią w pokoju Agaty. Zasnąłem, głową wybiłem dyktę i wpadłem do nich do pokoju – przyznał szwagier prezydenta w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Duda wydał się Kornhauserowi „fajnym, otwartym i niesamowicie życzliwym” człowiekiem. Mimo to szwagier prezydenta nigdy na niego nie zagłosował. Dlaczego? – Nie chciałem, żeby moja siostra wyjechała z Krakowa, bo wiem, jak kocha Kraków – tłumaczy brat pierwszej damy.
Jakub Kornhauser przyznaje, że oburza go, że polityka to jest zastępowanie jednych „kolesiów” drugimi. – Nie rozumiem polityków, którzy zza przyciemnionych szyb samochodu oglądają rzeczywistość, są kompletnie od niej oderwani. (.) W PiS, mam wrażenie, ludzi kompetentnych jest jeszcze mniej niż w innych partiach – stwierdza Kornhauser. I chociaż przyznaje, że swojego szwagra widuje dwa razy do roku i nigdy nie rozmawiał z nim o polityce, był na pierwszych dwóch demonstracjach KOD w Krakowie. Uważa bowiem, że PiS, tocząc spór o Trybunał Konstytucyjny, łamie konstytucję. – Nie zdziwię się, jeśli prezydent Duda stanie za to przed Trybunałem Stanu. (…) Uważałem, że to jest samodzielny, racjonalnie myślący człowiek. Sądziłem, że będzie w stanie postawić na swoim. Ale z drugiej strony mam wrażenie, że został ubrany w buty, w których nie chciał się znaleźć – opowiada Kornhauser.
SUPER EXPRESS