Anakonda-2016: Prężenie muskuł czy pokazy cyrkowe?

Zagubione nocne konwoje rozbijające się po autostradach. Desant z dreszczykiem, spadochroniarze spadają jak kawki, spadochrony się nie otwierają, przypadek czy zła wróżba? Dobrze, że to manewry, a nie prawdziwa wojna, bo by się pozabijali o własne łóżka!

 Wielki pokaz sił wojsk sprzymierzonych na moście w Toruniu, odbijanie mostu. Ćwiczenia widowiskowe jak pokazy cyrkowe. Przeprawa na Wiśle szybka i sprawna, 1200 żołnierzy zaangażowanych… — takimi wiadomościami polskie media zasypują swoich widzów, na bieżąco. Dziennikarze, kamery niemalże ocierają się o wojska sojusznicze. Ćwiczenia przebiegają wzorowo, „meldują” media… Bardziej wygląda to na sceny z planu filmowego niż na ćwiczenia wojskowe.

Jaki jest cel tych ćwiczeń? Któż to wie? A dlaczego odbywają się w Polsce? Tylko możemy się domyślać. Nie ma przypadków… Niewątpliwie pewnikiem jest, że jest to przedsięwzięcie na bardzo szeroką skalę. W manewrach bierze udział ok. 31 tys. żołnierzy, w tym 12 tys. z Polski. Wykorzystują 3 tys. pojazdów, 105 samolotów i śmigłowców oraz 12 okrętów. Ćwiczą wojskowi z 18 państw NATO i pięciu państw Partnerstwa dla Pokoju (?).

Największe od 27 lat ćwiczenia wojskowe, podkreśla TVN 24 z wielkim entuzjazmem. Niewątpliwie jednym z celów przedsięwzięcia jest wywołanie szumu medialnego. Bardzo dziwne jest to, że cała operacja w lwiej części odbywa się na terenach cywilnych, a nie poligonach do tego przeznaczonych, w bezpośrednim sąsiedztwie miast, wykorzystywana jest infrastruktura państwowa, mosty, autostrady, obiekty publiczne — w wielu sytuacjach paraliżuje lub zakłóca to tryb życia publicznego.

Na oficjalnej stronie projektu NATO Anakonda-16 w Polsce pojawił się komunikat prasowy o tragicznym wypadku, w wyniku którego zmarł cywil.

Ostatni tak wzmożony ruch wojsk w miejscach nieprzeznaczonych dla takich działań odbywał się podczas drogi na Berlin w 1945 roku. Tylko wtedy gnaliśmy hitlerowskich okupantów do wylęgarni zła. A teraz Zagony Amerykańskie u boku z wojskami „podległymi” czują się na polskiej ziemi jak na swojej. Pamiętajmy — sami ich tu zaprosiliśmy! Ostatni raz podobną sytuację mieliśmy W 1308 roku, kiedy to Krzyżacy zostali wezwani przez Władysława Łokietka do pomocy przeciw Brandenburczykom atakującym Gdańsk. Krzyżacy opanowali miasto i rozpanoszyli się po Polsce na długie lata…

Patrząc przez pryzmat bicepsów NATOwskich, zapadła wielka cisza w związku z tragicznym wypadkiem, do którego doprowadził kierowca ciężarówki, kobieta żołnierz amerykańskich sił zbrojnych, która w godzinach nocnych „niewiadomo” – wjechała czy wtargnęła na autostradę A18 koło Świętoszowa na Dolnym Śląsku. Według informacji przekazanych przed przedstawicieli dowództwa manewrów auto osobowe wjechało w pojazd z kontenerem, który ciągnął za sobą cysternę, kiedy ta włączała się do ruchu. Nadmieniam, że zapomniał o małym szczególe: „Włączała się do ruchu, wymuszając pierwszeństwo, doprowadzając tym samym do śmiertelnego wypadku!”

I tu automatyczne narzuca się pytanie: Skąd wziął się tam pojazd wojsk obcych, biorący udział w ćwiczeniach bez zabezpieczenia kolumny pojazdów? Czy amerykańskie wojska czują się na tyle swobodnie na nie swojej ziemi, aby łamać elementarne przepisy ruchu drogowego z premedytacją? Jak inaczej można nazwać wypadek, który miały miejsce w nocy 8 czerwca? Nie jest tajemnicą, że konwoje wojskowe nie mogą poruszać się po drogach publicznych bez odpowiedniego zabezpieczenia, którego głównym elementem jest eskorta, mówiąc potocznym językiem, wozy pilotów kontrolujących czoło i tył kolumny powinny mieć odpowiednie oznakowanie i sygnalizację świetlną w formie tzw. kogutów. Zadaniem pilotów jest nadzór i czuwanie nad prawidłowym i bezpiecznym poruszaniem się sprzętu bojowego, w taki sposób, aby nie stwarzał on zagrożenia dla ruchu pojazdów cywilnych.

Dlaczego doszło do tak tragicznych w skutkach wydarzeń i kto za to ponosi odpowiedzialność, dla mnie jest jasne, ale moje zdanie jest z pewnością politycznie niepoprawne, sojusznik nasz pan… Wypadek nie miał nic wspólnego z ćwiczeniami „Anakonda-16”, chyba że przejazd kolumny autostradą był elementem tych ćwiczeń, a wtedy autostrada powinna być wyłączona z ruchu cywilnego. To był zwykły wypadek drogowy. Amerykańska żołnierka wymusiła pierwszeństwo, a że to żołnierz naszego Wielkiego Brata, to pewnie nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Ewidentnym potwierdzeniem mojej tezy są ostatnie niusy w mediach, że to polscy żołnierze zabezpieczający przejazd kolumny z amerykańskimi ciężarówkami mogą być odpowiedzialni za nocny wypadek na A18. Zostawię to bez komentarza…

Zagubione nocne konwoje rozbijające się po autostradach. Desant z dreszczykiem, spadochroniarze spadają jak kawki, spadochrony się nie otwierają, przypadek czy zła wróżba? Dobrze, że to manewry a nie prawdziwa wojna, bo by się pozabijali o własne łóżka! No i z przykrością i ubolewaniem muszę stwierdzić: „Mamy pierwsze ofiary obecności wojsk amerykańskich w Polsce”.

Powiem krótko: „Amerykanie, zostawcie mój kraj w spokoju”.

PIOTR RADTKE

Więcej postów