Mężczyzna został zatrzymany po tym, jak w zielonogórskiej prokuraturze zjawiła się jego siostra. 21-latka ze szczegółami opowiedziała śledczym o swoim dramacie. Piotr M. natychmiast trafił za kratki i został oskarżony o gwałty na siostrze. W poniedziałek 30 maja ruszył proces przez zielonogórskim sądem okręgowym.
Oskarżony o gwałcenie siostry został doprowadzony na salę rozpraw przez policję. Ręce i nogi miał skute kajdankami i łańcuchami. Na sądowym korytarzu była rodzina oskarżonego i poszkodowanej.- Wystąpimy do sądu z wnioskiem o wyłącznie jawności procesu – mówi mecenas Piotr Majchrzak, obrońca Piotr M. Tego samego chcą również bliscy obu stron. Utajnienie procesu w takich przypadkach jest w pełni uzasadnione – podczas procesu będą poruszane sprawy rodzinne oraz intymne tematy z życia osobistego oskarżonego i ofiary.
Śledztwo ruszyło pod koniec 2015 roku. W listopadzie do zielonogórskiej prokuratury zgłosiła się kobieta. Zeznała, że była wielokrotnie gwałcona przez brata bliźniaka. Dramat miał rozgrywać się w ich domu rodzinnym w okolicach Zielonej Góry. Ofiara wyjaśniła, że była gwałcona przez cztery lata. Zdaniem biegłego psychologa kobieta może mówić prawdę. Są jednak dwie opinie. – Druga podważa zeznania poszkodowanej – informuje mecenas Majchrzak.
Na podstawie dowodów zebranych przez prokuraturę zielonogórski sąd aresztował 21-latka pod zarzutem wielokrotnych gwałtów dokonanych na siostrze bliźniaczce. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że dramat ofiary rozgrywał się od marca 2011 roku do listopada 2015 roku. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara nie krótsza niż trzy lata więzienia. Przesłuchani zostaną między innymi bliscy pokrzywdzonej. Wszystko wskazuje na to, że rodzice 21-latka o niczym nie wiedzieli.
FAKT.PL