We Wronkach (woj. wielkopolskie) znaleziono ciało kobiety. Zwłoki wyłowiono z rzeki Warty. Nie wiadomo, czy jest to zaginiona i poszukiwana od listopada Ewa Tylman. Ciało znaleziono na wysokości Karolewa. Na miejscu jest policja i straż.
Informację o znalezieniu ciała kobiety w Warcie dostaliśmy od naszej korespondentki. Zwłoki są zaczepione o wodne przeszkody. Na miejscu zdarzenia pracuje policja i straż pożarna. Przypomnijmy. Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada. Feralnego wieczoru bawiła się ze znajomymi w jednym z poznańskich klubów. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak Ewa idzie ulicą ze swoim kolegą – Adamem Z. Mężczyzna został przesłuchany przez policję. Mieszał się w zeznaniach. Z jego udziałem przeprowadzono eksperymenty procesowe. W grudniu zeszłego roku Adam Z. usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Grozi mu dożywocie. W poszukiwania Ewy Tylman włączył się Krzysztof Rutkowski, a nawet jasnowidz. Dziewczyny do tej pory nie udało się odnaleźć. Na początku kwietnia, również we Wronkach, znaleziono ciało kobiety. Spekulowano, że to 26-letnia Tylman. Po oględzinach policji zaprzeczono tym doniesieniom.
– Ciało kobiety znalezione przed południem w Warcie na wysokości przeprawy promowej w Chojnie to nie Ewa Tylman – poinformował komendant powiatowy policji w Szamotułach Sławomir Dziupiński. To zaginiona 40-letnia mieszkanka Wronek. Najprawdopodobniej popełniła samobójstwo.
SE.PL