Schetyna: wypowiedziano wojnę całej Europie

– Dzisiaj wszyscy musimy być Francuzami, musimy być z nimi. Bo taki zamach może się zdarzyć w każdym z naszych krajów, które nie wyznają zasad państwa islamskiego – mówi w rozmowie z Fakt24 Grzegorz Schetyna, odchodzący szef MSZ i dodaje, że ataki w Paryżu to wypowiedzenie wojny całej Europie.

 Fakt24: 129 osób nie żyje, prawie 100 w stanie krytycznym, wielu rannych. Uderzenie terrorystów we Francję było niewyobrażalnie krwawe i bolesne. Prezydent Francji Francois Hollande powiedział wprost: To wypowiedzenie wojny Francji. Czy to także wypowiedzenie wojny Europie, krajom Unii Europejskiej?

Grzegorz Schetyna, ustępujący szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych: To wypowiedzenie wojny całej Europie, a właściwie całej cywilizacji zachodniej. Bo to jest wojna państwa islamskiego, wojna fundamentalistów z wolnością, z krajami wolnego świata. Ścierają się ludzie o innej kulturze, wierze, spojrzeniu na świat. I to jest coś, co eskaluje w ostatnich tygodniach i miesiącach. Wypadki w Paryżu pokazują, że może to przejść w etap wojny totalnej, wyniszczającej. Zabijani są przecież niewinni ludzie. To akty terrorystyczne przygotowane za pomocą bardzo dobrze zorganizowanej logistyki. Która ma straszny cel: jak najkrwawsze ataki, w których ma zginąć jak najwięcej niewinnych ludzi. Sprawcom chodzi o to, żeby zastraszyć wolny świat, żeby wymusić naszą uległość, sparaliżować nas, żebyśmy zastraszeni nie byli w stanie udzielić skutecznej odpowiedzi. Ale nie damy się zastraszyć ani sparaliżować.

Jak powinna odpowiedzieć Francja, jak powinna odpowiedzieć Unia Europejska, aby tej uległości nie dać na sobie wymusić?

– To nie może być odpowiedź tylko Francji, to musi być odpowiedź całej Unii i całego wolnego świata. To musi być demonstracja naszej wspólnoty i solidarności. Dzisiaj wszyscy musimy być Francuzami, musimy być z nimi. Bo taki zamach może się zdarzyć w każdym z naszych krajów, które nie wyznają zasad państwa islamskiego. Dlatego cały wolny świat musi sobie powiedzieć jasno: solidarni z Francją nie możemy być tylko przez tych kilka dni żałoby, musimy walczyć ze złem aż do skutku.

Jak? W jaki sposób?

– To jest kwestia tego, co dzieje się w Syrii i zachodnim Iraku. Musimy przejść do etapu bardziej zdecydowanego. Nie tylko stworzenia globalnej, formalnej koalicji antyterrorystycznej, która przecież w sensie politycznym istnieje, ale przejścia do jeszcze twardszych działań, bardziej konkretnych i skutecznych –  niszczących siedziby, obozy szkoleniowe terrorystów, kanały finansowania, zaplecze polityczne i całą ich aktywność. Zło dzieje się na Synaju, we wschodniej Syrii i zachodnim Iraku – tam, gdzie struktury państwa islamskiego szkolą terrorystów, ale także w Europie gdzie mieszkają ich współpracownicy.

Czy zatem mówiąc wprost powinno dojść do zaatakowania tamtych rejonów, do wejścia?

– Powinna powstać globalna koalicja, która nie poprzestanie na bombardowaniach. Trzeba otworzyć nowy etap. Bo widać wyraźnie, że mamy do czynienia z bezwzględnymi terrorystami, niecnymi mordercami bez sumienia i skrupułów. Oni zrobią wszystko, żeby pokazać słabość państw cywilizacji Zachodu, państw wolności i demokracji parlamentarnej. Dlatego musimy się bronić. To już jest obrona naszej cywilizacji, obrona naszych dzieci i naszych rodzin. Bo nie będziemy mogli żyć bezpiecznie w naszych domach i miastach.

To już jest wojna cywilizacji?

– Wojna miłości z nienawiścią powiedziałbym, a tak naprawdę wojna wolności z terrorem, życia ze śmiercią. Z jednej strony jest świat, który wprowadzać chce swe nakazy, z drugiej – świat wolności, otwartości, wyboru i różnorodności. Ale dzisiaj nie wystarczy być po dobrej stronie, żeby zatrzymać zło. Musimy przejść do nowego etapu, solidarnie w Europie i ze wszystkimi krajami wolnego świata. Musimy wspólnie podejmować decyzje, bo nikt nie może być spokojny.

Przyszły minister ds. UE Konrad Szymański powiedział, że zamachy w Paryżu zupełnie zmieniają nasze podejście do przyjęcia uchodźców. Że nie powinniśmy ich przyjąć. Zgadza się pan z tym?

– To była nieprzemyślana wypowiedź, pan minister zresztą precyzował później, co dokładnie miał na myśli. Czym innym jest walka ze złem, z terrorystami, bezwzględnymi mordercami, a czym innym sprawa przyjmowania uchodźców z Syrii czy Erytrei, którzy sami są ofiarami terroru i wojny. Im powinniśmy okazać naszą solidarność tak samo jak Francuzom.

FAKT.PL

Więcej postów