Tragedia w Trębaczowie! Rzeka zabrała dzieci, sąd ją ukarał

Każdego ranka budzi się z krzykiem i płaczem. Beata Blajsz (38 l.) z Trębaczowa (woj. łódzkie) nieustannie przeżywa tę tragiczną chwilę. W 2013 r. na jej oczach zdradliwy nurt rzeki Warty porwał Hanię (?7 l.), Kasię (?11 l.), Miecia (?14 l.) i Andrzeja (?15 l.).

Wczoraj zrozpaczona matka usłyszała wyrok sądu w Pajęcznie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci została skazana na osiem miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu prac społecznych.

Śmierć Hani, Kasi, Miecia i Andrzeja wstrząsnęła całą Polską. W sierpniu przed dwoma laty dzieci razem z mamą i w towarzystwie opiekunki rodziny z ośrodka pomocy społecznej w słoneczny, upalny dzień wybrały się na niestrzeżoną plażę nad Wartą. Beztrosko pluskały się w płytkiej wodzie. Miały już wracać do domu, kiedy nagle silny prąd porwał Hanię. Rodzeństwo rzuciło się jej na ratunek, ale było bez szans w starciu z potężnym żywiołem. Rzeka zabrała życie całej czwórce na oczach zrozpaczonej mamy i najmłodszej siostry, pięcioletniej wówczas Ewuni.

Kilka miesięcy po tragedii prokuratura oskarżyła Beatę Blansz i opiekunkę rodziny Ilonę B. (31 l.) o nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci. Wczoraj nastąpił sądowy finał tej sprawy.

Mama dzieci została skazana na osiem miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Wykonanie tej kary zawieszono na okres dwóch lat. Surowiej została potraktowana Ilona B., która zdaniem sądu zorganizowała całą wyprawę nad wodę. Ona usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

se.pl

Więcej postów