Szok! 90 tysięcy imigrantów trafi do Polski

Komisja Europejska żąda, by do Polski trafiło 12 908 uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu. To na początek.

Unijni eksperci szacują, że tę liczbę należy pomnożyć co najmniej przez siedem. Każdy azylant ma przecież prawo do sprowadzenia swoich współmałżonków, dzieci, rodziców czy dziadków.

– Nie lękajcie się – żartował sobie wczoraj przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, mówiąc o uchodźcach. Później użył innych argumentów, żeby przekonać m.in. Polaków do uciekinierów. – Nadchodzi zima. Czy chcemy patrzeć, jak całe rodziny śpią nocami na zimnie? – mówił. Przypomniał także, że również Polacy byli uchodźcami.

Będziemy musieli przyjąć uchodźców. Nie tylko ze względu na Junckera. Pomoc ma być obowiązkiem i zwolnić z tego może tylko nadzwyczajna sytuacja, żywioł. W przypadku sprzeciwu kraj będzie musiał wpłacić do unijnego funduszu wysoką karę, ok. 345 mln zł.

Powinniśmy szykować się na przyjęcie 11 946 uchodźców z ośrodków we Włoszech, Grecji i na Węgrzech oraz 962 osób, które są w obozach poza Unią. W sumie 12 908 osobom powinniśmy zapewnić mieszkanie, wyżywienie i pomoc w znalezieniu pracy.

To na początek. Każdy uchodźca według prawa unijnego i polskiego może ściągnąć rodziców, dziadków, dzieci, małżonków do kraju, w którym otrzyma status azylanta. Według unijnych statystyk ok. 80 proc. uchodźców to mężczyźni. Jak podaje RMF FM, unijni eksperci szacują, że za azylantem przyjedzie ok. sześciu osób. Do Polski może więc trafić ok. 90 tys. osób.

W poniedziałek w Brukseli zapadnie decyzja, gdzie i kiedy trafią uchodźcy. Wczoraj premier Ewa Kopacz chciała rozmawiać o problemie z liderami innych partii. Na spotkaniu nie było z kim rozmawiać – nie przyszli szefowie PiS i SLD.

Nie da się jednak odwlekać sprawy, jak robią to politycy. Czas nagli. Na przykład Caritas, który w imieniu Kościoła rzymskokatolickiego ma się zająć pomocą, może przyjąć na razie tylko 500 osób uciekających przed wojną. Gdzie trafią pozostali? W 11 ośrodkach Urzędu ds. Cudzoziemców też jest tylko ok. 500 wolnych miejsc. – W sytuacji kryzysowej może powstać jeszcze ok. 2 tys. miejsc, możemy też stworzyć obóz na b. poligonie w Nowej Dębi – mówi Ewa Piechota, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców. To wciąż mało. Ma do nas trafić przecież prawie 90 tys. osób. To więcej niż Lubin czy Jelenia Góra mają mieszkańców!

se.pl

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.