Niemowlę zostało spalone po tym, jak nielegalni izraelscy osadnicy podłożyli w piątek wczesnym rankiem ogień pod dom śpiącej jeszcze palestyńskiej rodziny w miejscowości Duma na Zachodnim Brzegu Jordanu. Do mieszkania wrzucili koktajle Mołotowa.
Wskutek podpalenia spłonęły dwa domy. Dziecko, które zginęło w czasie żydowskiego ataku miało zaledwie 18 miesięcy. Jego rodzice oraz czteroletni brat walczą o życie w szpitalu w pobliskim Nablus.
Z zeznań świadków wynika, że kiedy rodzice obudzili się, usiłowali wynieść dzieci z domu, jednakże nie byli w stanie ocalić najmłodszego synka. W drugim z podpalonych domów na szczęście nikogo nie było.
W pobliżu miejsca zdarzenia śledczy odnaleźli graffiti w języku hebrajskim: „zemsta” oraz „żyj długo Mesjaszu”. Osadnicy narysowali również metkę z ceną i gwiazdę Dawida.
To nie pierwszy tego typu atak izraelskich osadników, którzy palą nie tylko palestyńskie domostwa, lecz również pola uprawne i sady drzew oliwnych.
Na Zachodnim Brzegu Jordanu w 120 osiedlach mieszka ponad pół miliona nielegalnych żydowskich osadników.
Anna Wiejak