Prof. Jan Zielonka w „Die Zeit”: Unia niszczy europejską jedność

Czy kryzys grecki to zapowiedź upadku Europy? – pytał prof. Jana Zielonkę dziennikarz Lenz Jacobsen z niemieckiego tygodnika „Die Zeit”.

 

„Jeśli zapytać prof. Jana Zielonkę o obecny kryzys w Europie, nie należy się spodziewać szybkiej odpowiedzi” – pisze Lenz Jacobsen, dziennikarz tygodnika „Die Zeit”. Autor przypomina: Jan Zielonka posiada zarówno polskie, jak i holenderskie obywatelstwo, mieszka we Włoszech i jest profesorem Studiów Europejskich na Oxfordzie. Profesorem – zauważa Jacobsen – nie bezzasadnie „sfrustrowanym bezradnością europejskich elit”.

„Unia Europejska nie służy dłużej europejskiej jedności. Wręcz przeciwnie – niszczy ją” – uważa prof. Jan Zielonka. Zdaniem Jacobsena podobnie surowych opinii w mediach raczej się nie słyszy, dominuje inna – by tak rzec – narracja, nerwowo wyczekuje się poprawy (choćby w kwestii greckiego kryzysu) i ufa, że „wszystko dobrze się skończy”.

Tymczasem zdaniem prof. Zielonki „greckiego kryzysu nie rozwiążą instytucje unijne”. Ale dyskusje na temat tego, kto i za co powinien zapłacić, to w zasadzie pierwsze rozmowy „Europy o Europie”.

Koniec Unii Europejskiej?

Według Jacobsena teraz należałoby zapytać: co jeśli sytuacja się nie poprawi? Co jeśli Unia nie wyjdzie z kryzysu wzmocniona? I co jeśli grecki kryzys to nie tyle przeszkoda na drodze do większej integracji, ile przede wszystkim zapowiedź (i objaw) upadku Europy? „Historia wszystkich politycznych potęg kiedyś w końcu dobiega końca” – ocenia prof. Zielonka.

Owo widmo rozpadu europejskiej wspólnoty prof. Jan Zielonka opisywał już w książce „Koniec Unii Europejskiej?”. Współzależność państw i przywódców UE przestaje się w dłuższej perspektywie sprawdzać. Katalizatorem tego rozpadu jest zaś Bruksela, która nie zawsze wie, jak pogodzić racje zupełnie różnych krajów członkowskich.

A najlepszym tego dowodem – uważa prof. Zielonka ale też analityk polityczny Fritz W. Scharp – jest projekt unii walutowej. Wspólna strategia finansowa narzuca bowiem na poszczególne, różne pod względem gospodarczym państwa uniwersalne ramy polityki pieniężnej. Nie powinno zatem dziwić – zastanawia się dziennikarz Lenz Jacobsen – że między unijnymi stolicami dochodzi do nieporozumień.

O dezintegracji UE pisze także cytowany w artykule prof. Henrik Scheller z Uniwersytetu w Poczdamie: „Rozpad Unii już ma miejsce. Powinniśmy spróbować ten proces zrozumieć, jeśli chcemy mieć na niego jakiś wpływ”. Jego zdaniem Unia powinna obrać teraz nowy kierunek, w przeciwnym razie zupełnie straci rację istnienia i z pewnością nie zdoła zażegnać kolejnych kryzysów.

Prof. Zielonka uzupełnia tę myśl: „Ci, którzy mówią, że może powinniśmy robić pewne rzeczy inaczej i być może potrzebujemy planu B albo C – otrzymują z miejsca łatkę eurosceptyków. Ale to absurd!”. UE – jeśli ma przetrwać – na taki bezkrytycyzm nie może sobie pozwolić.

Więcej postów