Czyżby mentalnie Jarosław Kaczyński zbliżał się do Janusza Palikota? Nic z tych rzeczy. PiS legalizując marihuanę chce pomóc ludziom chorym, a nie tym uzależnionym.
– Nie pokładałbym wielkich nadziei w skuteczności leczenia marihuaną. Jeżeli jednak lek jest skuteczny, wtedy należałoby rozważyć jego legalizację – zaskoczył szef sztabu PiS Stanisław Karczewski.
Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, dotyczący dopuszczenia stosowania w Polsce leczniczej marihuany, jest obecnie opiniowany.
– To jest kwestia ekspertów. Ja, jako lekarz mogę wyrazić swoją opinię. Wiem, że jest marihuana w fazie badań klinicznych. Jaka jest efektywność takiego leczenia, to zobaczymy – powiedział Karczewski.
Szef sztabu PiS zaznaczył, że schorzenia, w których ma być wskazana kuracja marihuaną są „bardzo ciężkie, neurologiczne”. – Ja bym aż tak wielkiej nadziei w skuteczności takiego leczenia nie pokładał – powiedział Karczewski.
Premier Ewa Kopacz mówiła w poniedziałek, że dopuszczony już do obrotu jeden preparat oparty na marihuanie jest stosowany w leczeniu stwardnienia rozsianego. Kolejne takie preparaty będą dopuszczane „systematycznie po przeprowadzanych badaniach klinicznych”.
Deklarację dotycząca legalizacji marihuany Karczewski złożył przy okazji krytyki rządu i działań Ewy Kopacz. – Zwrócimy się do Prezes Rady Ministrów z prośbą o informację, ile kosztują podatników wyjazdy – na Śląsk, do Łodzi, planowane teraz posiedzenie rządu we Wrocławiu – mówił Karczewski.
A wyprawy tanie nie są. Pisaliśmy niedawno, że za premier Kopacz wyjeżdża BOR i wiele limuzyn. Szef sztabu PiS zakomunikował też, że będzie domagał się debaty z ministrem zdrowia Marianem Zembalą. Bo ten zdaniem opozycji, nie poświęca się ministerialnym obowiązkom w dostatecznym stopniu, choć zapowiadał pracę w wymiarze 24 godzin na dobę.
Jest szansa na legalizację marihuany?
Fakt.pl