Krystian Legierski i Stefan Niesiołowski, którzy byli gośćmi programu „Fakty po Faktach” (TVN24) skomentowali politykę rządu ws. dopalaczy. Nie zabrakło ostrej wymiany zdań.
Mamy pewien moment, kiedy przewagę mają przestępcy, bandziorzy, gangsterzy. Za chwilę znajdą się w więzieniu w jakiejś tam części. Wszystkich nigdy nie wyłapiemy— mówił Niesiołowski.
Krystian Legierski zauważył natomiast, że dotychczasowe działania rządu w tej sprawie przyniosły fiasko.
To, co pan poseł mówi, to jest jakaś tragedia, bo pan nie walczy z gangami, gangsterami, bandziorami, bo gdyby pan to robił i służby, które pod waszymi rządami funkcjonują w tym kraju, to bym panu przyklasnął. Pan walczy ze zwykłymi dzieciakami, użytkownikami narkotyków — powiedział działacz społeczny.
Legierski zauważył, że działania rządu Donalda Tuska doprowadziły jedynie do przeniesienia się sklepów z dopalaczami do sieci.
Jest pełno stron, gdzie jest telefon, dzwoni się, ktoś przyjeżdża w czasie krótszym niż telepizza i dostarcza panu dowolny dopalacz. Jeśli pan mówi, że to jest pod kontrolą, to mówi pan nieprawdę, to nie jest pod kontrolą — zaznaczył gość „Faktów po Faktach”.
Krystian Legierski stwierdził również, że polityka rządu jest „absurdalnie głupia”.
Dopisujecie kolejne substancje do listy substancji zakazanych, co powoduje, że tego samego dnia, kiedy to prawo wchodzi w życie, pojawiają się nowe substancje, nikomu nieznane — zauważył działacz społeczny.
Dlaczego ta plaga znajduje swoich obrońców, jest dla mnie niepojęte. Nie ma innej metody w tej sprawie jak twarda walka i nie można się cofnąć ani o krok, bo natychmiast krok do przodu robią handlarze śmiercią. Póki będę miał siłę przycisnąć w Sejmie przycisk, nigdy nie przycisnę go za legalizacją narkotyków — odpowiedział Niesiołowski.
Polityk PO grzmiał, że ludzie, którzy zażywają narkotyki są „głupi i ograniczeni”.
gah/tvn24.pl