Ludzie Kaczyńskiego już przymierzają się do rządzenia BOR-em. To oni wybrali ochroniarzy dla Dudy

Choć Jarosława Kaczyński od prawie 8 lat nie jest premierem, zawsze towarzyszy mu kilku rosłych ochroniarzy. To pracownicy GROM Group, prywatnej firmy zatrudnianej przez PiS do chronienia prezesa. Ale jak się także okazuje: prywatni ochroniarze wybrali skład ochrony osobistej Andrzeja Dudy. Odrzucili wszystkie kandydatury, które zaproponował szef BOR.

 

Biuro Ochrony Rządu to służba, która powinna być jak najbardziej apolityczna. Wszak jeśli zmienia się władza, musi ona z takim samym zaangażowaniem i profesjonalizmem chronić nowych polityków. Dlatego źle wygląda silne angażowanie się partii w wewnętrzne życie BOR. Taki przypadek opisuje w „Gazecie Wyborczej” Wojciech Czuchnowski. Kurtuazyjne spotkanie szefa BOR gen. Dariusza Klimka przyjęło nieoczekiwany przebieg.

Funkcjonariusz BOR

 Po nim Klimka przejęli przedstawiciele GROM Group i płk Pawlikowski. Przejrzeli skład osobowy grupy ochronnej, który przyniósł Klimek. Zapytali, czy są do niego dołączone teczki personalne oficerów, a potem cały skład odrzucili i przekazali Klimkowi własną listę Czytaj więcej

Funkcjonariusze BOR krytycznie oceniają takie zachowanie, bo powstają podejrzenia, że nie liczył się tylko profesjonalizm, ale i preferencje polityczne. Pułkownik Andrzej Pawlikowski ma iść jeszcze dalej i już mówić o zmianach, jakie zajdą w BOR po objęciu władzy przez PiS. Dużo miejsca poświęca sprawie Smoleńska.

Nowy sprzęt, bardziej nowoczesne urządzenia antypodsłuchowe, więcej funkcjonariuszy chroniących VIP–ów i… tajniacy. To pomysły Biura Ochrony Rządu na to jak uniknąć drugiej afery taśmowej. Do ochrony VIP–ów [dostał ją m.in. prezes NBP Marek Belka – red.] zaangażowano też większą liczbę osób. To m.in. dotychczasowi pracownicy kadr i logistyki. Zdecydowano też, że jeśli politycy będą wychodzić na spotkanie na mieście, będą towarzyszyć im tajniacy. W BOR powstanie też m.in. komórka ds. bezpieczeństwa wewnętrznego.

Kamil Sikora

Więcej postów