W naszej kampanii prezydenckiej nic się nie dzieje, pojawiają się różne sondaże, wedle których jedynie słuszny kandydat traci swoje gigantyczne medialne poparcie, jego zaplecze generalnie się nie popisuje, chyba że chodzi o ataki na jego głównego kontrkandydata, który cieszy się drugim z ujawnionych poparć.
Pan Andrzej Duda wykazał się człowiekiem niezłomnego charaktery – przyciśnięty przez dziennikarzy pytaniami o Invitro, odpowiedział zgodnie ze swoimi przekonaniami, co więcej wskazał na Kościół, jako źródło przekazu standardów moralnych. To godne szacunku.
W kontrze pan Komorowski podpisał ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację konwencji antyprzemocowej, czym w części przyczynił się do sprzeciwu wobec nauczania Kościoła Katolickiego w zakresie kwestii społecznych i części nauki o człowieku, co stawia go w nieco nowej sytuacji, jako Katolika. Byłoby dobrze, żeby Kościół zajął jasne stanowisko – nazywając po imieniu, czy człowiek opowiadający się za tym, czemu przeciwstawia się Kościół może nadal uchodzić za Katolika? Przyda się na przyszłość taka przestroga dla wszystkich. Warto przypomnieć – przynależność do Kościoła Katolickiego nie jest obligatoryjna!
Na to specjaliści od kampanii pana Dudy nie byli bierni, odsłonięto genialną „wystawę”, jak czytamy na stronie internetowej pana Dudy: „Andrzej Duda był dziś (13.03) pierwszym gościem Muzeum Zgody im. Bronisława Komorowskiego przy ul. Pięknej 24 w Warszawie. Muzeum grupującego eksponaty, wśród których najistotniejszy jest jeden: niszczarka – symbol prezydentury Bronisława Komorowskiego.” [Źródło: tutaj] Natomiast samo „Muzeum” można zobaczyć [tutaj] [warto bez względu na przekonania polityczne]. To doskonały zabieg, na który pan Komorowski i jego sztab nie ma jak odpowiedzieć, chyba że zrobi wystawę kompetencji, uzurpując sobie kompetencje do bycia jedyną głową państwa w ogóle. Pan Duda przypomina w ten sposób szereg spraw trudnych jak np. rzekome „Niszczenie lasów państwowych” – lansując hasło „Zgoda „Polska bez lasów” itp. Strona jest podpisana jako: „Materiał KW Kandydata na Prezydenta RP Andrzeja Dudy”. Patrząc na to obiektywnie, to jest tego jednak za mało na muzeum, a wystawa jest słabiutka, mało argumentów – nie ma poszerzonej argumentacji. Jednakże wiadomo, że kampania rządzi się swoimi prawami, a to całe przedsięwzięcie to głos nawoływania na puszczy o kampanię merytoryczną.
Pozostali kandydaci z wyjątkiem osoby, o której nie będziemy pisać na naszym portalu z powodów estetycznych nadal zbierają podpisy. Byłoby dobrze, gdyby wszyscy zebrali, ponieważ taka proliferacja kandydatów zawsze osłabia wynik najlepszego. Chodzi o to, że więcej kandydatów zbliża prawdopodobieństwo drugiej tury.
Generalnie jednak nic się nie dzieje. To rządzący popierający jedynie słusznego kandydata zdecydowali się na wystawienie na pierwszą linię „problematyki” Invitro, będącej w istocie problemem drugiego rzędu, owszem istotnym, dla niektórych nawet bardzo, ale czymże jest niepłodność w stosunku do dramatu chorób nowotworowych, których ofiary często są pozostawiane same ze sobą na śmierć, ponieważ przyjęte procedury w Polsce często są bezwzględne. Nie chodzi o to, żeby nie leczyć niepłodności, ale chodzi o to żeby koncentrować wysiłki państwa tam, gdzie najbardziej są one potrzebne. Rak to straszna choroba, bez litości. Bardzo kosztowna, większość Polaków nie stać na leczenie się na raka, natomiast na Invitro, po prostu można wziąć kredyt. Jak ktoś, kto posiada drogi samochód lub luksusowe nowoczesne mieszkanie – może wyciągać rękę do państwa po pieniądze, skoro nie ma zagrożenia jego życia? Czy to jest moralne? Zwłaszcza w zestawieniu z małymi dziećmi chorymi np. na białaczkę? Dlaczego politycy nie dają odpowiedzi na takie pytania? Pakiet onkologiczny to piękna idea, ale niestety jak pokazuje szereg przypadków z terenu – raczej tylko idea, chociaż jeszcze nie przesądzajmy, bo widać, że coś ruszyło. Natomiast nie można budować polityki na hipokryzji, a to właśnie robi Platforma Obywatelska – fundując darmowe Invitro, bez równoległego wspierania w tym samym czasie innych chorób zagrażających życiu!
Jednakże widać, że powoli kampania nabiera prędkości, kandydatom należy życzyć wytrwałości. Szkoda, że nie ma dyskusji, może ktoś by na to w końcu wpadł, że ludzie chcieliby posłuchać konfrontacji kandydatów?
obserwatorpolityczny.pl