Dotacje z Unii chronione przed komornikiem

Zajęcie konta nie może obejmować pieniędzy na projekty unijne. Banki też muszą tego pilnować.

 

Komornik może zająć unijne pieniądze wyjątkowo. Tak mówi najnowsza uchwała Sądu Najwyższego (sygn. akt III CZP 104/14), istotna dla tysięcy podmiotów korzystających z unijnych dotacji.

Zajął wszystko

SN zajmował się sprawą egzekucji przeciwko Fundacji im. Stanisława Konarskiego, której komornik ściągał należność na rzecz PKO BP. Fundacja miała trzy konta w innym banku, a na nich środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na dofinansowanie budowy domu pomocy społecznej. Na jednym miała też własne pieniądze. Komornik zajął jednak także dotację, czyli lwią część środków na kontach. Fundacja wystąpiła do sądu o ograniczenie zajęcia, by nie obejmowało pieniędzy unijnych.

Sąd rejonowy przychylił się do wniosku. Zresztą następnego dnia po orzeczeniu, 8 kwietnia 2014 r., zaczął obowiązywać nowy art. 831 § 1 pkt 2a kodeksu postępowania cywilnego, który rozciągnął ograniczenia egzekucyjne na środki pochodzące z programów finansowanych z udziałem Unii Europejskiej.

PKO BP złożył zażalenie do Sądu Okręgowego w Radomiu. Wskazał, że środki na rachunku bankowym tracą przywilej wyłączenia spod egzekucji. Jest bowiem bez znaczenia, skąd pochodzą pieniądze na rachunku i jaki miały pierwotnie charakter. Nie ma już przecież gotówki, tę można mieć w portfelu czy sejfie. SO powziął wątpliwość, kto ma rację, i zadał pytanie prawne SN.

Ochrona rachunku

Mecenas Małgorzata Dębowska, pełnomocnik fundacji, wskazywała, że na podstawie przelewów bankowych bank łatwo może oddzielić środki unijne wyłączone spod egzekucji od zwykłych lokat. Jednakowe ich traktowanie podważyłoby sens wyłączenia, stałoby się ono iluzoryczne.

Sąd Najwyższy, pod przewodnictwem Tadeusza Erecińskiego, prezesa Izby Cywilnej, przychylił się do tej argumentacji. Uznał, że zajęcie rachunku nie może obejmować środków przeznaczonych na projekty unijne (o których mówi art. 831 § 1 pkt 2a k.p.c.).

Zdaniem komorników uchwałę SN powinny wziąć sobie do serca zwłaszcza banki, które wiedzą, skąd pochodzą pieniądze i czy są wyłączone spod egzekucji. Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, twierdzi jednak, że nawet gdy bank wie, skąd pieniądze wpłynęły, to nie ma tytułu prawnego do ich „śledzenia”.

– To posiadacz rachunku, dłużnik, który przecież dowiaduje się o zajęciu, powinien zaskarżyć czynność komornika – podkreśla.

Opinia dla „Rz”

Jarosław Świeczkowski, były prezes Krajowej Rady Komorniczej

Każde wyjaśnienie przepisów jest pożądane, ale tę uchwałę powinny wziąć sobie do serca zwłaszcza banki. To bank, który strzeże deponowanych tam pieniędzy, powinien pilnować, czy nie są one wyłączone z egzekucji, i zawiadomić komornika o przeszkodzie w zajęciu komorniczym. Na takiej samej zasadzie jak pracodawca ma obowiązek niezwłocznie zawiadomić komornika oraz wierzyciela o każdej przeszkodzie w wypłaceniu wynagrodzenia za pracę. Niestety, banki nieraz badają tylko ograniczenia wynikające z prawa bankowego, a przecież tak samo jak wszyscy podlegają ogólnym przepisom egzekucyjnym z kodeksu postępowania cywilnego.

Marek Domagalski

Więcej postów