Zimą ogrzeje nas nienawiść do Putina i Rosji!

Nie jest potrzebny nam gaz! „Niech zimą ogrzeje nas czysta nienawiść do Władimira Putina i Federacji Rosyjskiej”. Nie ma przy tym najmniejszego znaczenia, dlaczego będziemy nienawidzić, będziemy nienawidzić mocniej każdego mroźnego dnia po tym jak nie będzie ciepłej wody i nie będzie, na czym jej podgrzać.

 

Mniej więcej tak wyglądał początek rozmowy z pewnym Ukraińcem znającym język polski i komentującym dla nas „przy okazji” problematykę wewnętrzną w swoim kraju przy kawie i ciastku w wygodnej i drogiej krakowskiej kawiarni. Oczywiście nie można nigdy jednej osoby uznawać za grupę reprezentatywną, ale sam kontakt z kimś świadomym politycznie, zwłaszcza w zakresie wyzwań, kto stale śledzi bieg spraw w jego własnym kraju i jego otoczeniu można uznać za wart wykorzystania i upublicznienia, z oczywistych powodów anonimowo, albowiem strach wobec wszystkiego to dzisiaj druga strona ukraińskich niewiadomych.

Niestety bardzo wieku obywateli tego kraju dokładnie w ten sposób myśli. Ludzie na wsiach przeważnie i tak nie mają gazu, ludzie w domkach jednorodzinnych przygotowują się kupując węgiel, drewno. Masowo buduje się kominki, piece na paliwo stałe znikają z Polski, wszystko idzie na Ukrainę.

Nastroje społeczeństwa w Kijowie i okolicach wedle uzyskanych relacji są bojowe, ale – uwaga – sceptyczne, albowiem znowu liczy się rodzina na wsi, własna działka i możliwość schronienia się. Bloki są uważane za pułapki, ludzie ocieplają mieszkania od wewnątrz, ale jak mówią Ukraińcy, jeżeli Putin zdecyduje się wejść do ich kraju, to oni postarają się o to, żeby już tam został, oczywiście pogrzebany na wieki.

Równolegle ludzie robią zapasy wszystkiego, co się da, rzekomo w cenie są lampy naftowe i inne urządzenia będące wynalazkami raczej końca XIX wieku. Ludzie za wszelką cenę próbują sobie zapewnić przetrwanie. W Kijowie prawie całe miasto jest podpięte do sieci centralnego ogrzewania, która jest w znacznej części opalana gazem. Problemem jest przygotowanie żywności w domu, ten kto ma kuchenkę elektryczną jest zadowolony, ale tylko do czasu aż nie będzie ich więcej – wówczas będą przepięcia. Podobno tamtejsi energetycy przygotowali taką kolejność wyłączania, żeby ludzie ucierpieli jak najmniej, jednakże naraz nie da się nadrobić wieloletnich zaległości i na pewno będą przeciążenia, a one mogą oznaczać nawet blackout połowy Kijowa.

Generalny komunikat z Kijowa jest taki, że ci ludzie tam są pogodzeni z niedogodnościami. Nieco gorzej ci, którzy mają małe dzieci, jednakże nie ma czegoś takiego jak jawny bunt. Zresztą tak na prawdę nie ma się, o co buntować, ponieważ nie ma się na nic wpływu.

To wszystko brzmi bardzo smutno, zwłaszcza jeżeli do tego doda się słowa pana premiera Jaceniuka, który oskarża Rosję o to, że chcą zamrozić Ukrainę zimą. Nie ma w tym niestety nawet odrobiny refleksji na temat przyczyn stanu rzeczy. Przecież to nie jest tak, że zła Rosja zaciera ręce i kręci kurkiem dla sportu. Gazu w Rosji nie brakuje, wręcz przeciwnie – bardzo chętnie mogą otworzyć nawet gazociąg południowy, jeżeli tylko Unia przestanie robić sztuczne problemy. Skąd więc problem, można zapytać – dlaczego Rosja nie chce dostarczać gazu na Ukrainę? Czy naprawdę chce ich zamrozić?

Oczywiście będziemy świadkami dowolnie dramatycznych wyjaśnień w mediach, mówiących o tym jaki to straszny los Rosja zgotowała Ukrainie zimą, no i standardowo, że Putin to szatan itd. Klasyka czarnego PR. Będzie się mówiło wiele, naprawdę wiele, żeby tylko nie powiedzieć prawdy – O GIGANTYCZNYM UKRAIŃSKIM ZADŁUŻENIU ZA GAZ! Które pomimo rosyjskich kredytów stale rośnie, gdyż nowi władcy w Kijowie, woleli wydawać pieniądze na wojnę i spacyfikować nic im nie winną ludność Donbasu, zamiast po prostu zapłacić rachunek i podziękować partnerowi za współpracę.

Przecież podstawową okolicznością w tych sprawach jest to, że Rosja wcale nie musi nikomu sprzedawać żadnego gazu. Naprawdę 140 mln Rosjan nie ma takiego obowiązku! Wydobycie tego surowca jest trudne i wymaga olbrzymiego nakładu pracy i poświęcenia wielu ludzi – przecież oni nie robią tego dla sportu, ale dla pieniędzy. Za uzyskane pieniądze m.in. kupowali produkty na Ukrainie i na Zachodzie – do póki nie było tych po prostu głupich sankcji.

Nie dziwmy się, więc rosyjskim firmom, przecież wydobycie gazu kosztuje! Jest to trzeba przyznać – akurat po prysznicu – bardzo wygodna i niesamowicie wydajna forma dostarczania energii, którą można łatwo magazynować. Gaz się po prostu opłaca, mało zanieczyszcza – byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli importować go więcej i bardziej powszechnie go używać np. zamiast węgla. Jednakże cena robi swoje, Europa płaci swoje rachunki. Dlaczego nie może tego zrobić Ukraina?

To takie proste – płacisz i płynie gaz, oczywiście trzeba wcześniej nie ostrzelać własnego gazociągu, no ale może oni tam na Ukrainie rzeczywiście mają taką specyfikę i są tak zawzięci, że ogrzeje ich nienawiść do pana Prezydenta i jego wspaniałego kraju. Jednakże właśnie w ten sposób Ukraina pokazuje jak oddala się od Unii, czego już w ogóle nie da się zrozumieć, zwłaszcza w kontekście jawnego oszustwa ukraińskiego narodu przez oligarchów, z czego przeciętni Ukraińcy doskonale zdają sobie sprawę.

Życzmy sobie wszyscy łagodnej zimy oraz dużo dobrej woli u wszystkich, którzy mają kontakt z gazem i jego przesyłem. Już dzisiaj widać, jakim strategicznym błędem było obrażenie się rządu w Polsce na gazociąg bałtycki! My mamy już, bowiem w Polsce tyle doświadczenia i rozumu, że mamy pełną świadomość, co do faktu, że nienawiścią nie da się ogrzać, nawet jak się bardzo chce. Ponieważ w tym przypadku pomiędzy „chcieć”, a „móc” potrzebne jest ciśnienie w gazociągu…

Tej zimy Ukraina na pewno będzie potrzebowała pomocy. Mamy jeszcze jakiś miesiąc czasu na przygotowanie sensownej pomocy humanitarnej dla Ukrainy, która pomoże najbiedniejszym tam ludziom przetrwać zimę. Należy pomoc zintensyfikować, wspierając wszystkich potrzebujących – bez względu na wyznanie, narodowość, język lub poglądy polityczne, z wyjątkiem faszystów i ich stronników. Bezwzględnie należy wysłać pomoc do Doniecka i Ługańska – duże, unijne, transporty z pomocą żywnościową i artykułami pierwszej potrzeby oraz ciepłą odzieżą wysokiej jakości, kompletami umożliwiającymi wygodny sen. Warto też pomyśleć o zaproszeniu z Ukrainy – dzieci z matkami, zwłaszcza ze zniszczonych przez ukraińskie formacje paramilitarne i armię rejonów. Im bardziej tym ludziom pomożemy, tym bardziej przyczynimy się do pokoju i odbudowy relacji. Z pustym brzuchem i na mrozie – rzeczywiście rodzi się nienawiść. Pomyślmy jak TRWALE skończyć z tym szaleństwem – skoncentrujmy się na ludziach. Ludzie są najważniejsi. Trzeba pomóc każdemu, kto pomocy potrzebuje.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów