Jedzenie ryb jak najczęściej to ważny element zrównoważonej, odżywczej diety. Niestety, nie każda ryba służy zdrowiu. Ważne jest przede wszystkim to, w jakich warunkach była przechowywana. Polacy szczególnie upodobali sobie rybę, która ze zdrowym odżywianiem nie ma nic wspólnego, a dla niektórych osób może być wręcz szkodliwa. O jaką rybę chodzi? Kto powinien jej unikać?
Ryby są źródłem wielu cennych dla organizmu człowieka substancji: zawierają kwasy omega-3, witaminy z grupy B oraz ważne pierwiastki (jod, selen). Zdrowe ryby to głównie tłuste gatunki morskie (np. łosoś, śledź czy makrela). Takie ryby mają znacznie wyższą zawartość kwasów omega-3 niż ryby słodkowodne. Niestety, w Polsce spożywa się mało ryb: według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej od kilku lat spożycie ryb i owoców morza kształtuje się na podobnym poziomie i wynosi 12–14 kg na mieszkańca rocznie. W dodatku, jeśli już kupujemy ryby, na naszych stołach króluje przede wszystkim panga i tilapia, czyli ryby słodkowodne. Ryby te rzadko hoduje się w polskich zbiornikach. Do sklepów trafiają głównie z Azji. Zanim wylądują w markecie, muszą przebyć długą drogę. Wcześniej są przechowywane w bardzo złych warunkach.
“Wysokie stężenie metali ciężkich”
Wybierając ryby, kierujemy się głównie cenami. Tilapia należy do tańszych ryb, w dodatku jest lekkostrawna i niskokaloryczna (w 100 g ryby znajduje się jedynie 96 kcal), jednak nie powinniśmy spożywać jej zbyt często. Naturalne środowisko tilapii to wody Afryki. Tymczasem większość hodowli znajduje się w Wietnamie i Chinach, gdzie nie obowiązują żadne regulacje prawne dotyczące przechowywania ryb. Zwierzęta karmi się głównie modyfikowaną paszą. Dodatkowo rybom podaje się antybiotyki i hormony, by zwiększyć dochody ze sprzedaży. Leki są niezbędne, by ryby były odporne na złe warunki, w jakich przebywają. Wody, w których trzyma się tilapie, są pełne bakterii i zanieczyszczeń.
Oprócz mięsa z ryby, do naszego żołądka trafiają szkodliwe substancje. Takie ryby często są źródłem metylortęci: substancja ta zaburza funkcjonowanie organizmu i jest uznawana za rakotwórczą.
Badania przeprowadzone przez Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy potwierdziły, że tilapia zawiera wyjątkowo wysokie stężenie niebezpiecznych metali ciężkich (głównie ołów, rtęć i kadm). Nadmiar kadmu trafia do naszych nerek, co może prowadzić do ciężkich powikłań.
Najlepsze są ryby świeże, których cenne właściwości nie zostały zniszczone podczas procesu mrożenia. Podczas zakupów stawiajmy na lokalne, sprawdzone produkty. Każda z zarejestrowanych w UE hodowli ekologicznych musi posiadać certyfikaty. Jeżeli chcemy kupić tilapię, zweryfikujmy wcześniej, skąd pochodzi. Jedzenie tilapii odradza się dzieciom oraz kobietom w ciąży.
Źródło: radiozet.pl