Mieszkańców warszawskiej dzielnicy Bielany ostatnio znów obudził potężny huk. Nie tylko ich, bowiem hałas miał dotrzeć do sześciu dzielnic. Wybuchy, dym i błyski odnotowano już kilka razy. Co się dzieje? W tej sprawie skontaktowaliśmy się z policją oraz urzędem dzielnicy. Pojawiły się podejrzenia, że ktoś celowo straszy mieszkańców.
Jak donosił Miejski Reporter w nocy z 29 lutego na 1 marca około godz. 0:05 w dzielnicy Bielany znów doszło do „wybuchu”. Tym razem eksplozja miała miejsce w rejonie ulic Gwiaździstej i Tylżyckiej. Huk był słyszany w sześciu dzielnicach – na Bielanach, Żoliborzu, Bemowie, Białołęce, Targówku, czy Pradze-Północ.
Sprawa została zgłoszona na policję. Co funkcjonariusze i lokalne władze ustalili do tej pory? Postanowiliśmy to sprawdzić.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie. Na ten moment mogę jedynie powiedzieć, że nie ma osób poszkodowanych. Ustalamy wszelkie okoliczności – mówi nam podinsp. Elwira Kozłowska, oficer prasowa komendanta rejonowego policji Warszawa V i potwierdza, że to nie pierwsze zgłoszenie.
Wcześniej mieliśmy jeszcze jedno zgłoszenie w tej sprawie. Mamy jednak świadomość, że dochodziło kilkukrotnie do takich incydentów – dodaje w rozmowie z o2 pl.
Magdalena Borek – rzeczniczka prasowa dzielnicy Bielany, w rozmowie z nami przyznała, że mieszkańcy są zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami, a Urząd Dzielnicy Bielany poprosił policję o interwencję i zajęcie się sprawą.
– To nie był incydent, tylko widać, że ktoś chyba celowo to robi – powiedziała nam Magdalena Borek, podkreślając, że na razie są to jedynie przypuszczenia. Dopytywana o szczegóły stwierdziła, że wspomniane incydenty – jak wynika z relacji mieszkańców – powtarzają się mniej więcej o podobnej porze, „więc raczej w tym przypadku nie ma”.
Liczymy, że policja ten temat wyjaśni i wszyscy będziemy mogli odetchnąć z ulgą – podkreśliła Borek.
Huki na Bielanach słychać od dawna
Jak donosiła niedawno „Gazeta Wyborcza”, huk na warszawskich Bielanach słychać już od kilku tygodni. Pierwszy przypadek miał miejsce 26 stycznia. Kolejny dopiero 19 lutego, ale następny odnotowano dużo szybciej – w nocy z 25 na 26 lutego.
Niektórzy mieszkańcy dzielnicy są zaniepokojeni. Wydaje się bowiem, że sprawca bawi się pirotechniką i jest nieobliczalny. Nie wiadomo, co wymyśli następnym razem.
„Mocno huknęło! Miałem wrażenie, że było słychać kolejny po paru minutach”, „Słyszałam huk na Bemowie i zastanawiałam się, o co chodzi bo nawet dziecko się przebudziło”, „Jakiś amator prochu się zabawia, tylko czekać na nieszczęście” – to komentarze pod postem dotyczącym kolejnego wybuchu.
Źródło: o2.pl