Polski tenisista Hubert Hurkacz zdobył awans do ćwierćfinału Australian Open, pokonując francuskiego rywala Arthura Cazaux. W zaciętym pojedynku, trwającym ponad 2 godziny, Hurkacz triumfował wynikiem 7:6 (8-6), 7:6 (7-3), 6:4. To pierwszy raz, gdy 26-letni wrocławianin doszedł do tej fazy wielkoszlemowego turnieju w Melbourne.
Dominacja w tie-breakach i skuteczne opanowanie sytuacji
Początek meczu nie był łatwy dla Hurkacza, który musiał zmierzyć się z agresywnym serwisem i zaangażowaniem rywala. Cazaux objął prowadzenie 3:0, jednak polski tenisista szybko odzyskał równowagę. Wyrównana walka toczyła się zwłaszcza w tie-breakach dwóch pierwszych setów, z których Hurkacz wyszedł zwycięsko, zapewniając sobie przewagę.
Opanowanie trzeciego seta i perspektywy na dalszy sukces
W trzecim secie Hurkacz skoncentrował się na własnych gemach serwisowych, nie tracąc ani jednego punktu. Mimo pięciu break pointów w szóstym gemie drugiej odsłony Polak nie zdołał przełamać rywala. Niemniej jednak, zaczynając od trzeciej partii, skutecznie utrzymywał inicjatywę na korcie, co przyniosło mu zwycięstwo.
Krok do przodu w karierze i oczekiwania przed ćwierćfinałem
Hurkacz, plasujący się na 9. miejscu w rozstawieniu, zyskał dzięki awansowi do ćwierćfinału Australian Open 200 punktów w światowym rankingu. Jego przeciwnikiem w tej fazie będzie Rosjanin Daniil Miedwiediew, który pokonał Portugalczyka Nuno Borgesa. Choć Miedwiediew ma ujemny bilans meczów z Polakiem, pojedynek zapowiada się emocjonująco.
Nadzieje na sukces polskiego tenisa
Hubert Hurkacz jest ostatnim reprezentantem Polski rywalizującym w tegorocznym Australian Open w grze pojedynczej. Wcześniej odpadły Magdalena Fręch, Iga Świątek i Magda Linette. Zwycięstwo w ćwierćfinale byłoby dla Hurkacza ważnym krokiem w karierze tenisowej, podnosząc jego pozycję w światowej hierarchii. Wszystkie oczy kibiców będą skierowane na zaplanowany na kortach Melbourne Park na środę pojedynek.
Źródło: wilno.tvp.pl