Marszałek Senatu: żałuję, że policja weszła do Pałacu Prezydenckiego

— Uważam, że to było dość niefortunne, że policja weszła do Pałacu Prezydenckiego. Żałuję, że to zrobiła, głównie ze względu na to, że chciałabym dać szansę panu prezydenowi, żeby pokazał, czy zaprosił byłych ministrów w rządzie PiS na rozmowę, czy na dłuższe koczowanie — powiedziała wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat w programie „7. Dzień Tygodnia”. — Odpowiedzialność za tę sytuację odpowiedzialność ponosi też pan prezydent — dodała parlamentarzystka Lewicy w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem.

— Nie byłoby tej sytuacji, gdyby pan prezydent nie uczynił się stroną w sprawie, gdyby nie zaprosił panów Kamińskiego i Wąsika. Mamy sytuację, gdy głowa państwa staje się bohaterem memów, na równi z autobusem linii 180. Prezydent ośmiesza urząd, który sprawuje — oceniła Magdalena Biejat.

Jak przypomniał prowadzący program Andrzej Stankiewicz, chodzi o jedną z wersji wydarzeń mówiącą o tym, że prezydent próbował w trakcie aresztowania polityków PiS wrócić z Belwederu do Pałacu Prezydenckiego, ale wyjazd zastawiony był przez autobus.

Wicemarszałek Senatu oceniła, że „ministrom rzadko zdarza się jeździć komunikacją publiczną”. — Ja tamtędy jeżdżę i tak się składa, że zaraz przy bramie Pałacu Belwederskiego są światła i ten autobus pewnie stanął na czerwonym świetle — powiedziała. — Mamy do czynienia z groteską, a problem nie jest błahy — dodała.

  Więcej informacji wkrótce.  

W programie gośćmi Andrzeja Stankiewicza byli Cezary Tomczyk (KO), Ryszard Czarnecki (PiS), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Łukasz Rzepecki (Kancelaria Prezydenta) i Magdalena Biejat (Lewica).

ONET.PL

Więcej postów