Prezydent Andrzej Duda w najbliższych dniach ma ruszyć z międzynarodową ofensywą. Pisma informujące o łamaniu prawa i konstytucji przez nową władzę w Polsce mają trafić m.in. do wszystkich przywódców państw Unii Europejskiej, a także do prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz największych instytucji międzynarodowych — wynika z informacji Onetu. Choć głowa państwa ma całkowicie wykluczać „opcję atomową”, jaką byłoby skrócenie kadencji parlamentu i rozpisanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych, to wobec rządu Donalda Tuska ma stosować totalną obstrukcję. Żadna ustawa ma nie zostać podpisana.
Ostatnie wydarzenia prawdziwie wstrząsnęły prezydentem Andrzejem Dudą oraz jego najbliższymi współpracownikami, którzy nie przewidzieli scenariusza wejścia policji do Pałacu Prezydenckiego i wyprowadzenia z niego w kajdankach skazanych prawomocnym wyrokiem sądu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
We wtorek 9 stycznia poszukiwani przez policję politycy PiS skorzystali z zaproszenia Andrzeja Dudy i pojawili się w Pałacu Prezydenckim na uroczystości powołania na doradców prezydenta Stanisława Żaryna i Błażeja Pobożego. Zdjęcia z tego spotkania zostały opublikowanie w mediach społecznościowych Kancelarii Prezydenta.
Kilka godzin później funkcjonariusze policji weszli do budynku i zatrzymali skazanych byłych szefów CBA. Prezydent był akurat wtedy nieobecny w budynku, ponieważ chwilę wcześniej udał się do Belwederu na spotkanie z białoruską opozycjonistką Swiatłaną Cichanouską.
Prezydent żałuje, że opuścił na chwilę Pałac
Według źródeł Onetu takiego obrotu spraw nikt w otoczeniu głowy państwa się nie spodziewał. Ponadto prezydent miał przyznać w rozmowach ze swoimi współpracownikami, że żałuje, iż na chwilę opuścił Pałac.
— Jestem głęboko wstrząśnięty, że zamknięci do więzienia zostali ludzie, którzy są krystalicznie uczciwi — powiedział w środę prezydent. — Nie spocznę, nie przestraszę się — deklarował.
Od bliskich współpracowników głowy państwa słyszymy, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsika są w ocenie prezydenta Andrzeja Dudy więźniami politycznymi, a zatrzymanie byłych ministrów powinno odbyć się w zupełnie inny sposób, bez scen, które wywołały panikę i płacz wśród pracowników Pałacu Prezydenckiego.
Nie będzie ponownego ułaskawienia
Według rozmówców Onetu, mimo zatrzymania, które — według głowy państwa — odbyło się z naruszeniem prawa i wbrew zastosowanemu ułaskawieniu z 2015 r., prezydent nie zamierza w tej sprawie zmieniać swojej decyzji.
— Andrzej Duda podtrzymuje na ten moment swoją pierwotną decyzję o prawie łaski i obecnie nie zamierza ponownie ułaskawić zatrzymanych we wtorek przez policję w Pałacu Prezydenckim Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika — twierdzą źródła Onetu w otoczeniu głowy państwa. Choć — jak podkreślił w środę wieczorem szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek — sprawa ta „nie jest jeszcze zamknięta”.
Prezydent planuje interwencję na arenie międzynarodowej
Ponadto z informacji Onetu wynika, że prezydent obecnie analizuje inne prawne możliwości, które mają mieć na celu umiędzynarodowienie sytuacji w Polsce. O interwencji Dudy na arenie międzynarodowej mówiła już we wtorek wieczorem tuż po zatrzymaniu Kamińskiego i Wąsika szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych.
„Pan prezydent zapowiedział, że zwróci się do głów państw i szefów instytucji międzynarodowych z pismem, w którym przedstawi sytuację, jaką mamy w Polsce, w której działania władzy wykonawczej mają charakter nielegalny, polegający na łamaniu przepisów prawa i naruszaniu konstytucji” — powiedziała Ignaczak-Bandych.
Duda napisze o łamaniu praworządności m.in. do prezydenta USA
Jak ustalił Onet, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu prezydent Duda wyśle pisma do przywódców zachodnich państw oraz instytucji międzynarodowych, w których ma informować o łamaniu praworządności w Polsce przez nową władzę. Na liście adresatów mają znaleźć się m.in. szefowie państw i rządów Unii Europejskiej, prezydent USA Joe Biden, Komisja Europejska, Parlament Europejski, a nawet ONZ czy Komisja Wenecka.
To ma być — jak słyszymy — dopiero początek ofensywy prezydenta Dudy, który w interwencji na arenie międzynarodowej upatruje szansę na wywarcie presji na rząd Donalda Tuska, mającej doprowadzić do uwolnienia Kamińskiego i Wąsika. — O konkretnych działaniach w stosownym czasie poinformuje osobiście sam prezydent — mówią jego bliscy współpracownicy.
Szykuje się totalna obstrukcja. Żadna ustawa nie uzyska podpisu prezydenta.
Na tym jednak Andrzej Duda nie zamierza poprzestać. Choć oficjalnie prezydenccy ministrowie zapewniają, że głowa państwa będzie współpracowała z nowym rządem, to najbliższa rzeczywistość ma być zgoła inna.
— Państwo musi działać. Są zachowania skandaliczne, jak przy sprawie mediów publicznych, czy parlamentarzystów Wąsika i Kamińskiego, ale są sprawy państwowe. (…) Już jest umówione spotkanie prezydenta z premierem w poniedziałek w sprawach międzynarodowych, europejskich. Ze strony prezydenta będzie współpraca — zapewniał ostatnio w Polsat News szef gabinetu prezydenta.
Ta współpraca — jak twierdzą źródła Onetu — ma być jednak mocno ograniczona. W przypadku nowych ustaw prezydent Duda ma stosować totalną obstrukcję. Żadna nowa ustawa ma nie zostać podpisana przez głowę państwa. Przynajmniej taki jest obecnie plan, który zakłada zakwestionowanie legalności parlamentu w związku z brakiem w Sejmie dwóch posłów. W ocenie prezydenckich prawników przyjęte w obecnej sytuacji przez parlament ustawy będą po prostu nieważne.
„Opcja atomowa” wykluczona.
Mimo presji i oczekiwań, jakie płyną ze strony Prawa i Sprawiedliwość prezydent Andrzej Duda ma całkowicie wykluczać z kolei „opcję atomową”, jaką byłoby skrócenie kadencji parlamentu i rozpisanie przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
— Prezydent w ogóle nie myśli o rozwiązaniu Sejmu. Dopiero co były wybory, jest nowy rząd i tyle. Gdyby wysłał ustawę budżetową do TK, to nie rozwiązywałoby Sejmu. Gdyby budżet był przyjęty w sposób niekonstytucyjny, prezydent będzie zmuszony wysłać do Trybunału — mówił w środę wieczorem Mastalerek.
Jednak rzeczywisty powód ma być zgoła inny. Kolejne wybory parlamentarne, nawet jeśli by się teraz odbyły, to nie doprowadziłyby do zmiany obecnej władzy.
Żródło: onet.pl
acha, targowica do carycy Katarzyny..