Podczas gdy państwo zaczęło intensyfikować ściąganie abonamentu z użytkowników odbiorników radiowych i TV, duża część posłów unika płacenia tego podatku.
Duża część Polaków unika płacenia abonamentu. Trudno się dziwić, gdyż po pierwsze: płacę już za telewizję u swoich wybranych operatorów; po drugie: nie mają możliwość zrezygnowania z programów państwowych; po trzecie: media państwo zupełnie przestało kryć się z tym, że pełnią rolę tuby propagandowej rządu.
Warszawa mimo wszystko chce, by Polacy płacili. Poczta Polska straszy nawet wizytami kontrolerów, którzy sprawdzą, czy w danym domu jest odbiornik umożliwiający oglądanie telewizji lub słuchanie radia.
Posłowie unikają płacenia abonamentu
Polskich obywateli można zrozumieć, bo abonament RTV to jakaś całkowita pomyłka. Trudno jednak przełknąć to, że prawa unikają ci, którzy to prawo projektują.
Mowa oczywiście o posłach z których 28 na 460 unika płacenia abonamentu, chociaż posiadają odbiornika w swoich biurach.
No i teraz dałoby się jeszcze przymknąć oko, gdyby chodziło jedynie o posłów opozycji, bo oni mogą się nie zgadzać z tym, co mówi m.in. TVP.
Tylko że w gronie unikających płacenia znajduje się np. minister Andrzej Adamczyk, który telewizor do swojego biura kupił w 2019 roku.
W jaki sposób posłowie unikają opodatkowania? Otóż w swoich zeznaniach zaświadczają na przykład, że telewizorów używają jako monitorów.
Wiceminister Tomasz Rzymkowski twierdzi, że w ten sposób kazała mu postąpić… Kancelaria Sejmu.
– Miałem tę wątpliwość i to badaliśmy na samym początku kadencji, kiedy kupowaliśmy telewizor i pytaliśmy w Kancelarii Sejmu, czy powinniśmy płacić opłatę rtv i odpowiedź była taka, że jeśli nie mamy anteny i nie mamy podłączenia do sieci kablowej, czyli nie mamy możliwości oglądania jakichkolwiek kanałów telewizyjnych, to nie musimy tego robić – przekazał „Faktowi”.
Ciekawe, czy zwykły obywatel mógłby się wytłumaczyć z niepłacenia abonamentu w taki sam sposób…
Żródło: nczas.com