Jest tam ograniczenie do „40”, „auto jechało co najmniej trzykrotnie szybciej”. Zginęli czterej młodzi mężczyźni

Niezależny dziennik polityczny

Jak ustaliła prokuratura, samochód jechał „co najmniej trzykrotnie szybciej”, niż wynosiła dozwolona prędkość. W pewnym momencie Patryk P. stracił panowanie nad kierownicą, wypadł z drogi i uderzył w mur. On i trzej pasażerowie zginęli na miejscu.

W wypadku na skrzyżowaniu ulicy Zwierzynieckiej i Krasińskiego w Krakowie zginęli czterej mężczyźni w wieku 20 do 24 lat. By wydostać ich ze zmiażdżonego auta, strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych. Przeprowadzona na miejscu reanimacja nie przyniosła skutku.

– Zasadniczo te obrażenia, które zostały stwierdzone na miejscu, czyli te w obrębie głowy, były przyczyną zgonu każdego z uczestników tego przejazdu – poinformował prokurator Rafał Babiński z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Wstępne wyniki będą znane za kilka dni

Na pytanie o badanie toksykologiczne kierowcy prokurator przekazał, że jego wstępne wyniki będą znane za kilka dni. – W perspektywie kilku dni będziemy mieli odpowiedź wstępną na pytanie, czy stwierdzono we krwi obecność alkoholu bądź innych substancji psychotropowych. Badania szczegółowe to kwestia najbliższych kilku tygodni – ocenił Babiński.

Dopuszczalna prędkość na odcinku, na którym doszło do wypadku, to 40 kilometrów na godzinę. Jak ocenia prokurator, „auto jechało co najmniej trzykrotnie szybciej”, a przyczyną tragedii była właśnie prędkość niedostosowana do warunków na drodze. Babiński zaznaczył jednocześnie, że dokładna prędkość jazdy żółtego renault zostanie określona na podstawie analizy nagrań z monitoringu.

Prokuratura zapewnia, że nie ma wątpliwości: to Patryk P. kierował żółtym renault w chwili wypadku. Wsiadł za kierownicę kilkadziesiąt sekund przed zdarzeniem. Jednocześnie policja szuka świadków wypadku, w tym pieszego widocznego na nagraniu z monitoringu.

Wypadek w Krakowie

Do wypadku przy moście Dębnickim doszło w sobotę o godzinie 3. Samochód marki Renault jechał ulicą Krasińskiego w kierunku mostu. W rejonie skrzyżowania z ul. Zwierzyniecką wjechał w słup sygnalizacji i dachował po schodach przy moście. Na dole, na bulwarze Czerwieńskim, samochód uderzył w murek zaporowy. Na miejscu zginęły cztery osoby z powiatu wielickiego – 24-letni kierowca i trzech pasażerów w wieku od 20 do 24 lat.

Na nagraniu z kamer monitoringu, które krakowski urząd miasta opublikował w mediach społecznościowych „ku przestrodze”, widać auto mknące ulicami Krakowa. Jedna z kamer zarejestrowała, że przed rozpędzonym pojazdem w pewnej chwili pojawia się pieszy (przechodził w miejscu niedozwolonym). Kiedy widzi zbliżający się z dużą prędkością samochód, staje w bezruchu, potem odskakuje w tył. Kierowca renault uderza w drogowe pachołki, wpada w poślizg. Zbliża się do słupa sygnalizacji świetlnej, ale tylko ociera się o niego (odpada oprawa sygnalizatora, słup pozostaje). Z podwozia sypią się iskry, po chodniku samochód przemieszcza się już bokiem.

Potem – czego już nie widać na opublikowanych filmach – auto dachowało po schodach przy moście. Na dole, na bulwarze Czerwieńskim, samochód uderzył w murek, okalający ścieżkę pieszo-rowerową.

– Pojazd uderzył dachem w mur, który zmiażdżył przestrzeń pasażerską – opisywał mł. insp. Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Żródło: tvn24.pl

Więcej postów